Państwa niech też upadają
Treść
Federalny minister finansów Wolfgang Schaeuble proponuje, aby w strefie euro można było ogłosić upadłość kraju, który z powodu zbyt wysokiego zadłużenia nie będzie w stanie spłacać bankom swoich kredytów. W takiej sytuacji jest Grecja, którą uratowała tylko wielomiliardowa pożyczka od innych państw UE i MFW. Podobne problemy grożą kilku innym państwom. W najbliższych dniach minister ma przedstawić program konsolidacji finansów dla wszystkich członków strefy euro. Szczegóły projektu ujawniła niemiecka prasa.
Według hamburskiego dziennika "Bild Zeitung" oraz tygodnika "Wirtschafts Woche", będzie to 12-punktowy plan działania, który ma pomóc w odbudowaniu zaufania rynków finansowych do wspólnej waluty europejskiej. Plan - jak twierdzi "Bild Zeitung" - zostanie już w piątek zaprezentowany w Brukseli. Będzie zawierał m.in. propozycję powołania na wzór niemiecki specjalnej grupy roboczej, która ma opracować program mający zahamować narastanie długów. Plan będzie dotyczył m.in. powstania specjalnej grupy ekonomistów i innych fachowców w dziedzinie gospodarki z niezależnych instytutów. Grupa ta będzie sie zajmowała obiektywną kontrolą finansów poszczególnych krajów strefy euro. Będzie to - jak twierdzi hamburski "Bild" - coś w rodzaju rady naukowej, która natychmiast zaalarmuje, gdy jakiś kraj ze strefy euro przedstawi zbyt optymistyczny, jej zdaniem, budżet. Całkowitą nowością jest propozycja niemieckiego ministra finansów, aby dla kraju, który złamie unijne zasady gospodarcze i walutowe, wprowadzić odpowiednie kary. Jedną z nich miałoby być zabranie na minimum rok prawa głosu w UE, a inną - np. wysokie kary finansowe. W razie konieczności, jak proponuje Wolfgang Schaeuble, istniałaby nawet możliwość ogłoszenia upadłości zadłużonego państwa.
Program konsolidacji budżetów dla całej eurostrefy zdecydowanie wspiera kanclerz Angela Merkel. Jej zdaniem, musi szybko dojść do lepszej koordynacji polityki budżetowej i gospodarczej w Europie, przy "której decydujący głos będą mieli nie najsłabsi, lecz najsilniejsi". - Wtedy wszystko się powiedzie - stwierdziła w jednym z wywiadów Merkel. Według niej, to właśnie wysokie deficyty finansów publicznych państw strefy euro są faktycznym problemem w czasie obecnego kryzysu, a uzgodniony w zeszłym tygodniu przez Unię Europejską "parasol ochronny", czyli mechanizm wsparcia zadłużonych krajów strefy euro, to bardzo ważny, ale na razie tylko pierwszy krok w dalszych działaniach.
Szybkiego uporządkowania finansów państw eurogrupy domaga się również szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet, który ostrzega, że obecny kryzys jest najtrudniejszą sytuacją od zakończenia I wojny światowej. Jak zaznacza, sytuacja uprawnia do tego, aby już zacząć mówić o wszczynaniu alarmu, europejskie rynki finansowe znalazły się bowiem w złej sytuacji. - Przeżywamy bardzo dramatyczny okres. Na rynkach finansowych istnieje zawsze niebezpieczeństwo dalszej infekcji, która może się bardzo szybko rozprzestrzenić - stwierdził szef EBC.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-05-18
Autor: jc