Panika po trzęsieniu
Treść
Co najmniej 16 osób zginęło podczas wczorajszego trzęsienia ziemi, do którego doszło w rejonie Emilii-Romanii na północy Włoch. Runęło także wiele budynków, których konstrukcje zostały naruszone w trzęsieniu, jakie nawiedziło ten rejon nieco ponad tydzień temu. Władze Bolonii i Mediolanu zarządziły ewakuację części ludności.
Wstrząsy nastąpiły wczoraj około godziny 9.00 i trwały 15-20 sekund. Najsilniej odczuli je mieszkańcy Bolonii, Mediolanu i Trydentu. Drżenia były jednak odczuwalne także w wielu oddalonych o kilkaset kilometrów rejonach, w tym m.in. w Ligurii, Umbrii i Florencji. Jak podaje amerykański serwis geologiczny USGS, trzęsienie miało siłę 5,8 stopnia w skali Richtera, a epicentrum znajdowało się 40 km na północny zachód od Bolonii i 70 km na południe od Werony (hipocentrum znajdowało się na głębokości 9,6 km). Włoskie media podkreślają, iż kolejne trzęsienie ziemi wywołało olbrzymi strach wśród mieszkańców. We wszystkich miastach, w których odczuwalne było drżenie ziemi, mieszkańcy w panice wybiegali na ulice. Po zeszłotygodniowych doświadczeniach władze Bolonii nakazały też ewakuację ludzi z kilkudziesięciu sklepów, zaś w Mediolanie pracowników biur. W niektórych częściach północnych Włoch, w tym m.in. w Emilii, zawieszono ruch kolejowy. W wielu miejscach odnotowano również problemy z połączeniami w sieci komórkowej. Jak wyjaśniają agencje informacyjne, po lawinie telefonów na alarmową linię 118 policja i straż pożarna zdecydowały się zablokować połączenia. Kolejna panika wybuchła o godzinie 10.40, kiedy to odnotowano wstrząs wtórny o sile 4,7 stopnia w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się w odległości 48 km na północny zachód od Bolonii.
Wczorajsze trzęsienie ziemi pochłonęło co najmniej 16 ofiar śmiertelnych. Wiele osób zostało rannych. Jak informuje telewizja Rai News, trzy osoby zginęły pod gruzami budynku przemysłowego w Medolla, dwie w San Felice, jedna w miejscowości Mirandola. Wszystkie, jak zauważa telewizja BBC, pochodzą z Modeny i okolic, które już ucierpiały poważnie podczas poprzedniego trzęsienia. Policja i straż pożarna podkreślają jednak, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć, gdyż w dalszym ciągu wiele osób pozostaje uwięzionych pod gruzami. - Sytuacja jest poważna, niektórzy są uwięzieni pod gruzami - potwierdził wczoraj po południu burmistrz San Felice sul Panaro Alberto Silvestri.
Budynki sypią się jak klocki
Na skutek wczorajszych wstrząsów runęło wiele budynków w Mirandoli, Finale Emilia, San Felice i Cavezzo, których konstrukcje zostały poważnie nadwerężone podczas trzęsienia ziemi z 20 maja. Strażacy i funkcjonariusze Obrony Cywilnej sprawdzają zagrożone obiekty i apelują do obywateli, by trzymali się z dala od naruszonych konstrukcji. Po wczorajszym trzęsieniu ziemi tysiące kolejnych osób dołączą więc do około 3 tys. Włochów, którzy od dziewięciu dni korzystają z miejsc w miasteczkach namiotowych i ośrodkach noclegowych.
Wstrząsy, które nawiedziły północny rejon Włoch dziewięć dni wcześniej, miały siłę 5,9 st. w skali Richtera. Spowodowały śmierć siedmiu osób i olbrzymie zniszczenia materialne w rejonie Modeny i Ferrary, także wśród wielu zabytków. Gigantyczne straty ponieśli też lokalni przetwórcy.
Marta Ziarnik
Autor: au