Pamiętajmy ich ofiarę
Treść
Wczoraj, w przededniu 23. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, Mszą św. w jastrzębskim kościele "Na Górce" została uczczona pamięć ofiar stanu wojennego. W uroczystościach z udziałem górniczych pocztów sztandarowych udział wzięli górnicy i ich rodziny, świadkowie tamtych tragicznych wydarzeń.
Uroczystej Mszy św. Przewodniczył ks. prałat Bernard Czarnecki, wieloletni kapelan "Solidarności". Przywołał on wydarzenia z grudnia 1981 roku. - Kiedy zamilkły telefony, na ulicę wyjechały czołgi, a siły specjalne tropiły przywódców związkowych i wyciągały z domów działaczy "S". I umieszczali ich w obozach dla internowanych - mówił ks. kapelan. Przypomniał też, że Kościół i kapłani od samego początku towarzyszyli walczącym o wolność górnikom. Wielokrotnie orędowali do władz w sprawach internowanych, dbali o robotników oraz o twórców, którzy właśnie w Kościele mogli znaleźć ostoję. Kaznodzieja przywołał wydarzenia spod kopalni "Manifest Lipcowy" oraz "Wujek", gdzie w wyniku pacyfikacji kopalń przez oddziały ZOMO śmierć poniosło 9 górników, a wielu zostało rannych.
Uroczystości w Jastrzębiu Zdroju odbyły się w kościele pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła, świątyni, w której przez 23 lata górnicy wraz z bliskimi gromadzili się na modlitwie w intencji Ojczyzny i strajkujących w kopalniach kolegów. By utrwalić te wydarzenia, wczoraj na placu kościelnym została odsłonięta tablica pamiątkowa, mówiąca o Jastrzębiu jako miejscu modlitwy i walki o wolną i niepodległą Polskę. Tablica ufundowana została przez Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym oraz zarząd regionu śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność". Uczestnicy uroczystości mogli odwiedzić wczoraj zakład karny w Jastrzębiu Szerokiej, w którym wielu działaczy "Solidarności" po 13 grudnia 1981 roku było internowanych.
W sierpniu 1980 roku pierwszą kopalnią, która rozpoczęła strajk, był jastrzębski "Manifest Lipcowy". Potem dołączały kolejne. Powstał pierwszy na Śląsku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. W swych postulatach górnicy domagali się zniesienia niszczącego więzi rodzinne
4-brygadowego systemu pracy w górnictwie, wprowadzenia wolnych sobót i niedziel, powstania wolnych związków zawodowych. Po długich negocjacjach władza przystała na żądania związkowców i podpisane zostało porozumienie "jastrzębskie". Nic dziwnego, że tuż po wprowadzeniu stanu wojennego jastrzębskie kopalnie podjęły strajk. KWK "Manifest Lipcowy" już 15 grudnia została spacyfikowana przez oddziały ZOMO. Za udział w strajkach wielu związkowców z różnych kopalń zostało pobitych, niektórzy otrzymali później wyroki więzienia, inni musieli wyemigrować.
Marcin Austyn, Jastrzębie Zdrój
"Nasz Dziennik" 2004-12-13
Autor: kl