Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Palikotowi zabrakło cywilnej odwagi

Treść

Poseł Janusz Palikot (PO) odwołał wczoraj posiedzenie sejmowej Komisji "Przyjazne Państwo", której jest przewodniczącym. Opozycja planowała złożenie wniosku o odwołanie Palikota z tej funkcji w związku ze skandalicznymi wpisami na jego blogu, w których w formie pytań insynuuje problemy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z alkoholem. Kontrowersyjny parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej chyba jednak nie miał odwagi spotkać się z parlamentarzystami zasiadającymi w komisji i zaproszonymi gośćmi, bo o odwołaniu spotkania sms-ami poinformował posłów sekretariat komisji. W weekend Palikot pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?". Prokuratura sprawdza, czy Palikot wypowiedziami na swoim blogu dopuścił się przestępstwa znieważenia głowy państwa. Klub PiS skierował do komisji etyki wniosek o ukaranie Palikota. Jej szef Sławomir Rybicki zapowiada, że komisja zajmie się wnioskiem na najbliższym posiedzeniu - w środę w przyszłym tygodniu. We wtorek Palikot dostał "żółtą kartkę" od szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. Chlebowski powiedział, że odbył z Palikotem "bardzo poważną rozmową", zapowiedział jednak, że nadal parlamentarzysta PO będzie przewodniczył Komisji "Przyjazne Państwo". Niespodziewanie jednak wczorajsze posiedzenie tego ciała się nie odbyło. O odwołaniu poinformował posłów sms-em sekretariat komisji, kolejne posiedzenie zapowiedziano enigmatycznie na przyszły tydzień. Być może ma to związek z deklaracją posłów PiS, którzy chcieli złożyć wniosek o odwołanie Palikota z pełnionej funkcji. Nieoficjalnie w kuluarach Sejmu mówi się, iż władze PO sugerowały Palikotowi, aby "zawiesił" - przynajmniej na jakiś czas - kierowanie komisją, padały też głosy, że powinien to uczynić nawet do czasu decyzji sądu, jeśli faktycznie Kancelaria Prezydenta pozwie go za wpis. - Wolałbym, aby przewodniczący komisji mieli odwagę stanąć przed komisją, wyjaśniać, rozbrajać ewentualne miny i złe nastroje. Czasami to jest ważniejsze niż merytoryczna strona działalności - mówił wczoraj dziennikarzom marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO). Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-01-17

Autor: wa