Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Palestyńczycy wybierali prezydenta

Treść

W Autonomii Palestyńskiej odbyły się wczoraj pierwsze od 1986 r. wolne wybory. Palestyńczycy wybierali nowego prezydenta po śmierci Jasera Arafata w ub.r., który przewodził Palestyńczykom przez kilkadziesiąt lat. Największe szanse - według sondaży przedwyborczych - ma 69-letni Mahmud Abbas, przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, który zapowiada ożywienie procesu pokojowego z Izraelem i przerwanie trwającego od wielu lat przelewu krwi.
Wczoraj Palestyńczycy skarżyli się, że wojska izraelskie nie wywiązały się z obietnicy zniesienia na czas głosowania kontroli w punktach ustanowionych przez Izrael. Wybory zostały przedłużone o dwie godziny, gdyż część wyborców nie mogła dotrzeć do lokali ze względu na utrudnienia czynione przez wojska izraelskie - poinformował przedstawiciel Centralnej Komisji Wyborczej.
Według sondaży największe szanse na wygraną ma Mahmud Abbas, który po śmierci Jasera Arafata skupił w swych rękach dużą część władzy jako szef Organizacji Wyzwolenia Palestyny, najważniejszego ugrupowania palestyńskiego. Nie jest on akceptowany przez antyizraelskie ugrupowania, jak Islamski Dżihad i Hamas, a często jest krytykowany nawet we własnych szeregach za poszukiwanie osobistych korzyści materialnych. Według prognoz cieszy się on poparciem 52-65 procent wyborców. Nie przesądza to jednak wyniku wyborów, bowiem nie wiadomo do końca, ilu uprawnionych do głosowania pójdzie do urn, a ilu posłucha radykałów wzywających do bojkotu głosowania odbywającego się w praktyce pod lufami izraelskich czołgów. Każdy dzień przedwyborczego tygodnia przynosił nowe ofiary wojskowych interwencji i najazdów sił izraelskich.
Tymczasem w sobotę pełniący obowiązki przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Rawhi Fattuh ogłosił, że 17 lipca Palestyńczycy wybiorą nowy parlament.
WP, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-01-10

Autor: kl