P. Naimski: W ciągu kilku lat okazało się, iż większość polityków, a najpierw inżynierów od energetyki, zrozumiała, że bez elektrowni atomowych grozi ogromny kryzys energetyczny w Europie
Treść
Problemy z energią są groźne z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju, niezależności Polski, dlatego że sytuacja, w której będziemy zmuszeni do importu energii w sposób systemowy, będzie prowadziła do uzależnienia Polski od importu z zewnątrz. Z tym importem może być kłopot, dlatego że w podobnej sytuacji jest większość krajów europejskich. Na gwałt podejmowane są w tej chwili decyzje w Szwecji, Holandii, Belgii, które są decyzjami o budowie elektrowni atomowych. W ciągu kilku lat okazało się, iż większość polityków, a najpierw inżynierów od energetyki, zrozumiała, że bez elektrowni atomowych grozi ogromny kryzys energetyczny w Europie – podkreślił Piotr Naimski, były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym w TV Trwam.
Dzięki energii atomowej Polska będzie bezpieczna energetycznie. W ciągu najbliższej dekady z powodów technicznych z Polski znikać będą elektrownie węglowe. W ich miejsce muszą powstać elektrownie atomowe, które będą dla naszej Ojczyzny stabilnym źródłem energii, a więc niezależnym od pogody czy pory dnia.
– Jak najszybciej potrzebujemy energetyki jądrowej, czyli prądu z elektrowni atomowej. Cała struktura produkcji prądu elektrycznego w Polsce jest taka, że w najbliższym czasie, czyli mniej więcej w ciągu najbliższych 10 lat, będą wypadać nam elektrownie węglowe z powodów technologicznych. Elektrownie węglowe w Polsce – poza kilkoma, które zbudowaliśmy w ostatnich latach – będą musiały być zamykane. Elektrownie jądrowe są konieczne, dlatego że musimy mieć stabilne źródło energii w Polsce. Musimy mieć takie elektrownie, które produkują prąd niezależnie od pogody, pory dnia. Ten prąd musi być zawsze dostępny, szczególnie w kontekście rozwijającego się sektora odnawialnych źródeł energii, które zależne są od pogody, pory dnia. Im szybciej powstaną elektrownie atomowe, tym lepiej – oznajmił Piotr Naimski.
Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości została podjęta decyzja o budowie w Polsce pierwszej elektrowni atomowej. Ma ona powstać na Kaszubach i być całkowicie oddana w 2037 roku. Dodatkowo w międzyczasie powinna powstać druga elektrownia atomowa w centrum kraju.
– W rządzie Prawa i Sprawiedliwości podjęte zostały decyzje i działania, które przewidują, maksymalnie skracając ten czas, że pierwszy reaktor powinien być uruchomiony w 2033 roku. To wydaje się odległe, ale tyle mniej więcej trwa budowa reaktora atomowego. Później w odstępie dwóch lat przewidziane jest uruchomienie następnych reaktorów, czyli cała elektrownia na Kaszubach przewidziana jest do uruchomienia na 2037 rok. W międzyczasie powinien być prowadzony drugi projekt, czyli druga elektrownia w centrum Polski, która powinna być uruchamiana jak najszybciej – mówił były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Koalicja rządząca już zapowiedziała, że elektrownia atomowa w Polsce nie zostanie otwarta wcześniej niż w okolicy 2040 roku. Piotr Naimski zauważył, że jeśli powstaną jakieś opóźnienia w oddaniu reaktora, będzie to działalność nowego rządu, który opóźnia inwestycje zaplanowane za czasów obecnej opozycji.
– Koalicja rządząca żagluje datami. Oni niekoniecznie mówią precyzyjnie i wprowadzają duże zamieszanie. Pierwszy reaktor przewidziany jest 2033 rok, drugi na 2035 rok, a trzeci na 2037 rok. Co za tym idzie, całość elektrowni na Kaszubach przewidziana jest na 2037 rok. To będzie ponad 3 tysiące gigawatów mocy. Jeżeli będą prowokowane czy powodowane opóźnienia, to już jest działalność nowego rządu, nowych władz, spółki Polskie Elektrownie Jądrowe. Niestety, z tym być może trzeba będzie się liczyć, ale mam nadzieję, że rozum zwycięży. W przeciwnym razie może się okazać, że w latach 30. tego wieku będziemy mieć deficyt energii w Polsce i będziemy musieli importować energię. To wiąże się bezpośrednio z koniecznością uruchomienia innych źródeł, bloków gazowych – wskazał gość programu „Polski punkt widzenia”.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne ostrzegają, że w Polsce może nastąpić problem z energią. Jest to groźna sytuacja, przez którą możemy być zmuszeni do importu energii zza granicy, gdzie – niestety – obecnie jest podobna sytuacja.
– Problemy z energią są groźne z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju, niezależności Polski, dlatego że sytuacja, w której będziemy zmuszeni do importu energii w sposób systemowy, będzie prowadziła do uzależnienia Polski od importu z zewnątrz. Z tym importem może być kłopot, dlatego że w podobnej sytuacji jest większość krajów europejskich. Na gwałt podejmowane są w tej chwili decyzje w Szwecji, Holandii, Belgii, które są decyzjami o budowie elektrowni atomowych. W ciągu kilku lat okazało się, iż większość polityków, a najpierw inżynierów od energetyki, zrozumiała, że bez elektrowni atomowych grozi ogromny kryzys energetyczny w Europie – akcentował Piotr Naimski.
Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zauważył, że kwestia Europejskiego Zielonego Ładu ma ogromny wpływ na europejską gospodarkę, która w konsekwencji działań Unii Europejskiej przegrywa z firmami z innych kontynentów.
– Nie tylko w Polsce się o tym mówi. Na szczęście zaczęło się także mówić w innych europejskich krajach. Strategia nakładania na gospodarkę europejską haraczu w postaci kosztów związanych z redukcją CO2, to są ograniczenia, które powodują, że gospodarka europejska jest coraz bardziej niekonkurencyjna, a co za tym idzie, europejskie firmy przegrywają konkurencję globalną. Coraz więcej zakładów przemysłowych wynosi się z Europy. Sytuacja ta powoduje coraz większą refleksję. Wydaje się, jest szansa, iż lobby zielone, klimatyczne dostanie zadyszki, innymi słowy, że sektory gospodarki będą coraz bardziej starały się, aby się temu przeciwstawiać. Traktory rolników to jest w pewnym sensie symbol, jednak Unia Europejska jest zbudowana jeszcze w dużej mierze na polityce rolnej. Dopłaty do rolnictwa to jest istotna część budżetu Unii Europejskiej, a co za tym idzie, kiedy buntują się rolnicy we Wspólnocie, to struktura Komisji Europejskiej nie może tego nie zauważyć. Wszystkie te przepisy, które składają się na pakiet Fit for 55, czyli Zielony Ład, są przeciwko gospodarce europejskiej, a w szczególności interesom polskiego państwa. W związku z tym powinniśmy być przeciwko, jesteśmy przeciwko, powinniśmy robić wszystko, żeby to ograniczyć – powiedział Piotr Naimski.
radiomaryja.pl
źródło: radiomaryja.pl, 19 maja 2024
Autor: dj