Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ożarów wznawia protest

Treść

Blisko 100 osób - byłych pracowników Fabryki Kabli w Ożarowie Mazowieckim - wznowiło wczoraj okupację terenu byłej fabryki. Protestujący zapowiadają, że będą okupować budynki po zlikwidowanej fabryce aż do skutku. Przypominają, że Tele-Fonika nie wywiązała się ze swoich obietnic, a na dodatek stawia zbyt wygórowane warunki potencjalnym inwestorom, którzy by chcieli uruchomić tam produkcję.
- Minęło pół roku od podpisania porozumienia, które zakończyło protest. Po pół roku przepychanek w ministerstwie pracy z Agencją Rozwoju Przemysłu i Tele-Foniką efekt jest taki, że nie ma tutaj żadnego miejsca pracy - stwierdził Sławomir Gzik, przewodniczący komitetu strajkowego. Przypomniał, że porozumienie gwarantowało scedowanie zagospodarowania strefy na ARP, a to nie nastąpiło. - Tele-Fonika robi, co chce. Nie możemy się z tym zgodzić. Dlatego tutaj przyszliśmy. Chcemy ich zmusić do dotrzymania porozumienia - dodał Gzik. Przejęcie fabryki przebiegało spokojnie, bez utarczek i szarpaniny. Z relacji okupujących wynika, że poprosili oni pracowników ochrony o opuszczenie terenu biurowca. Podkreślają, że są przygotowani na dłuższy pobyt na terenie fabryki. Zarząd Tele-Foniki zażądał od policji "natychmiastowych działań w celu wyprowadzenia okupujących teren byłej fabryki kabli w Ożarowie oraz zabezpieczenia znajdującej się tam dokumentacji". Złożono również zawiadomienie o przestępstwie. - Organizatorzy akcji powinni zdać sobie sprawę, że tak naprawdę ich działania mogą skutecznie sparaliżować lub uniemożliwić jakiekolwiek działania zmierzające do sprzedaży tego terenu nowemu inwestorowi - powiedział Jerzy Jurczyński, rzecznik Tele-Foniki. Dodał, że pozbawienie dostępu do zakładu i dokumentacji przedstawicieli spółki spowoduje opóźnienie w rozmowach z inwestorami. - Ten teren i budynki mieli oglądać kolejni inwestorzy, a w tej sytuacji jest to niemożliwe. Naszym zdaniem, jest to działanie samobójcze dla byłych pracowników. Może również skutecznie odstraszyć od Ożarowa inwestorów, którzy byli zainteresowani tym terenem. Takie nielegalne akcje na pewno nie będą skutkować ani jednym miejscem pracy w Ożarowie Mazowieckim - przekonywał rzecznik.
Poinformował, że spółka chce uniknąć takich zajść, jakie miały miejsce w Ożarowie w ubiegłym roku, dlatego też poleciła ochronie zakładu, by nie podejmowała żadnych bezpośrednich interwencji wobec osób, które wtargnęły na teren fabryki.
W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania przedstawicieli rządu i Tele-Foniki. Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Wicepremier Jerzy Hausner przestrzegł wówczas wszystkich, którzy planują robić interesy z myślenicką Tele-Foniką. Mówił, że jest to firma nierzetelna i nieuczciwa.
Robert Popielewicz
Nasz Dziennik 2-10-2003

Autor: DW