Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Owsiak: Mam kłopoty z "Naszym Dziennikiem"

Treść

Prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak domaga się przeprosin od "Naszego Dziennika" za publikację na jego łamach artykułów dotyczących Przystanku Woodstock z 2004 roku. Obrona twierdzi, że Owsiak, składając taki wniosek przed sądem, chce dokonać pewnej formy cenzury, a gazeta ze względu na "społecznie uzasadniony powód" miała prawo skrytykować tę imprezę.

Podczas wczorajszej rozprawy Owsiak w obszernych wyjaśnieniach odpierał zarzuty sformułowane na łamach "Naszego Dziennika" odnośnie do Przystanku Woodstock z 2004 roku. Podkreślił, że koncertom przyświecają hasła: "Stop przemocy, stop narkotykom". Podczas ich trwania można handlować jedynie piwem, i to poza terenem imprezy, a zajmujące się tym firmy posiadają odpowiednie koncesje. Tłumaczył, że policja nie sygnalizuje organizatorom problemów z pijanymi uczestnikami, co ma oznaczać, że takiego problemu nie ma. Jeśli chodzi o narkotyki, to patrole policji mają za zadanie, przy współpracy z organizatorami, wyłapywać dilerów. Prezes WOŚP przyznał jednak, że takie przypadki się zdarzają, ale je zbagatelizował, mówiąc, że jest ich kilka wobec dużej liczby uczestników i są na obrzeżach trwającej imprezy.
Zaprzeczał też, iż powiewające na koncercie flagi z twórcami komunizmu i jego działaczami (Marksem, Engelsem, Che Guevarą) są przekaźnikiem określonej ideologii. - To ozdoba i nic więcej. Nie interesuje organizatorów, co miałoby to oznaczać - powiedział. Reprezentująca dziennik mecenas Krystyna Kosińska stwierdziła, że WOŚP toleruje również flagi z liściem marihuany, ale Owsiak odpowiedział wymijająco, iż w tak dużej ich liczbie może się nawet trafić flaga "z liściem kapusty". Niestety, Jerzy Owsiak nie miał możliwości odpowiedzi na kilkanaście pytań pani mecenas dotyczących działalności WOŚP z uwagi na to, że sąd je uchylił, uznając, że nie dotyczą one przedmiotu procesu. Krystyna Kosińska pytała m.in. o skutki hasła "Róbta, co chceta". Na koniec Owsiak zaznaczył, że ma "problemy" z "Naszym Dziennikiem", Telewizją Trwam i Radiem Maryja, które to media mają w niekorzystnym świetle przedstawiać działalność WOŚP.
Jego zdaniem, dziennik naruszył dobra osobiste Fundacji, pisząc, że podczas Woodstocku ma miejsce demoralizacja młodzieży mającej dostęp do alkoholu, narkotyków i papierosów. Obrona chce oddalenia pozwu, stwierdzając, że była to "uzasadniona krytyka" wynikająca ze "społecznie uzasadnionego powodu", a Owsiak, składając taki wniosek przed sądem, chce dokonać pewnej formy cenzury. Mecenas Kosińska zgłosiła również formalne zastrzeżenia co do tego, czy Fundacja mogła pozwać "Nasz Dziennik", skoro artykuły dotyczą Owsiaka zajmującego w WOŚP bliżej nieokreśloną pozycję. Wyrok w procesie ma zapaść 20 grudnia.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2007-12-11

Autor: wa