Otwarcie dla Resovii
Treść
Sensacja na początek walki o mistrzostwo Polski siatkarzy. Faworyzowana PGE Skra Bełchatów przegrała u siebie z Asseco Resovią Rzeszów 1:3 (25:18, 24:26, 16:25, 18:25) i od wczoraj bliżej tytułu są goście.
Za Skrą przemawiało niemal wszystko. Hegemonia trwająca na krajowych boiskach od siedmiu lat, naszpikowany reprezentantami Polski skład i historia pojedynków z Resovią. Pierwszy set wczorajszego meczu utwierdził gospodarzy w przekonaniu, że może i powinno być dobrze. Zagrali znakomicie i choć rywale zaprezentowali się całkiem nieźle, bełchatowscy fani uspokoili się i kolejnych partii oczekiwali z pewnością siebie. Druga dostarczyła już jednak gigantycznych emocji. Skra długo prowadziła, m.in. 17:14 i 19:16, ale Resovia wyrównała, a w końcówce przechyliła szalę na swoją stronę. W tym secie goście zaprezentowali swoją zabójczą broń - serwis. Gdy stawali na polu zagrywki, po bełchatowskiej stronie siatki wzrastała panika. Nic jednak dziwnego, skoro taki Georg Grozer posyłał piłkę z prędkością 128 km/h. Niewiele ustępowali mu koledzy. Rzeszowianie dołożyli do tego świetny blok i atak - i jak się okazało, był to klucz do sukcesu. Trzecia i czwarta odsłona były popisem przyjezdnych, a obrońcy tytułu wyglądali na zdemolowanych. Resovia wygrała w wielkim stylu i jeśli utrzyma poziom, ma szansę zdetronizować Skrę. Ta oczywiście łatwo skóry nie sprzeda...
Pisk
Nasz Dziennik Środa, 18 kwietnia 2012, Nr 91 (4326)
Autor: au