Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Otrzymaliśmy

Treść

Warszawa, maj 2005

OŚWIADCZENIE
Ostatnie wydarzenia w Radzie Warszawy dowodzą, że tzw. układ warszawski trwa i działa, tyle tylko, że kto inny go kontroluje.
Odkąd w zeszłym roku rozpadła się koalicja PO i PiS, władze statutowe LPR, nie wchodząc w żadną koalicję, zgodziły się wesprzeć Lecha Kaczyńskiego w działaniach, które miały zmierzać do zerwania z "układem warszawskim" w rozliczaniu tamtego środowiska. Niestety, z mediów dowiedzieliśmy się, że Prezydent Lech Kaczyński, szukając zaplecza politycznego, zabiega również o poparcie radnych, którzy oskarżani byli w mediach o udział w tzw. układzie warszawskim (nieformalnej umowie pomiędzy inwestorami a poprzednimi władzami Warszawy). Nie kto inny jak Lech Kaczyński składał do prokuratury doniesienia na tę grupę, której znanymi liderami są Wojciech Kozak i Małgorzata Ławniczak-Hertel. Prezydent zawarł też porozumienie z radnymi, którzy wystąpili z klubu SLD. Znana radna niezależna Julia Pitera, prezes Transparency International w Polsce, odniosła się do tej sytuacji w sposób jednoznaczny: "Nie mogę poprzeć jawnego kupowania zwolenników i zawierania układu z układem warszawskim".
Należy docenić pracę Prezydenta Warszawy na rzecz krzewienia cnót obywatelskich i czczenia pamięci narodowej. Niestety, problemem Stolicy jest kwestia ogólniejsza: brak gospodarza. W tej kadencji nie rozpoczęto żadnej znaczącej inwestycji i nieudolnie próbowano pozyskać środki unijne, paraliż dotknął scentralizowaną administrację, a biurokracja uprzykrza życie mieszkańcom i odstrasza inwestorów. Na moje dyżury jako radnego przychodzą mieszkańcy Warszawy ze skargami na opieszałość i przewlekłość postępowań.
Rzuca się również w oczy nieumiejętność rozstrzygania przetargów. Nadal - wbrew deklaracjom Lecha Kaczyńskiego - wygrywają firmy, które kojarzono z tzw. układem warszawskim. Liga Polskich Rodzin i ja osobiście wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na te niepokojące zjawiska. Mówię o tym od prawie dwóch lat w mediach, na sesjach Rady Warszawy, w rozmowach z przedstawicielami władzy wykonawczej.
To, co się dzieje w samorządzie warszawskim, to wynik podporządkowania wielomiliardowego budżetu miasta i spółek miejskich oraz gigantycznego arsenału decyzji administracyjnych celom kampanii politycznej Prezydenta Warszawy i jego partii. Mamy do czynienia z sytuacjami, które ocierają się o grę korupcyjną. Znany dziennik warszawski wskazał zbieżność wsparcia udzielonego Lechowi Kaczyńskiemu przez Wojciecha Kozaka z dotacjami z miejskich spółek na sekcję koszykówki prowadzoną przez byłego Prezydenta Warszawy. Pojawiają się sygnały o innych tego typu wydarzeniach, które muszą budzić niepokój.
Działania zmierzające do odwołania Przewodniczącego Rady służą w istocie podporządkowaniu struktur stołecznego samorządu kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego i jego partii. Głosowanie i dyskusja nad absolutorium były dobrą okazją do wyciągnięcia pozytywnych wniosków na przyszłość. Taka była też intencja wstrzymania się od głosu przy decydowaniu o udzieleniu absolutorium. Niestety, nad debatą merytoryczną przeważyły emocje. Zamiast rzeczowych wyjaśnień pojawiła się inspirowana agresja w mediach i ataki na moją rodzinę.
Rodzi się przy okazji smutna refleksja, iż taki sposób sprawowania władzy oddala perspektywę skutecznego budowania IV Rzeczypospolitej. Jeśli zaś praktyki te przeniosą się na szczebel ogólnopolski, staniemy jako Naród wobec kolejnej zmarnowanej szansy.
Jan Maria Jackowski

"Nasz Dziennik" 2005-05-18

Autor: ab