Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Otrzymaliśmy

Treść

Strasburg, 18.12.2008
Pan Nicolas Sarkozy
Prezydent Republiki Francuskiej

Panie Prezydencie!
Z dużą uwagą obserwowaliśmy Pańskie wystąpienia w Parlamencie Europejskim oraz serię Pańskich publicznych wypowiedzi omawiających główne problemy Unii Europejskiej z perspektywy prezydencji francuskiej. Jako posłowie do Parlamentu Europejskiego wybrani w Polsce naszą uwagę zwróciliśmy zwłaszcza na te wypowiedzi, które dotyczą problemu ratyfikacji traktatu z Lizbony. Pragniemy w związku z tym poznać zdanie Pana Prezydenta w następujących kwestiach.

W państwach członkowskich Unii Europejskiej reprezentowane są zarówno poglądy euroentuzjastyczne, zakładające, że traktat lizboński powinien być jak najpilniej ratyfikowany, jak też odmienne, zakładające, że traktat ratyfikowany być nie powinien. Pragniemy zapytać Pana Prezydenta, czy dopuszcza Pan sytuację, aby obydwa te poglądy były w Unii Europejskiej równouprawnione oraz czy państwa członkowskie Unii Europejskiej i ich politycy mają pełne prawo przyjąć jedno lub drugie z tych stanowisk?
Zarówno Rzeczpospolita Polska, jak i Republika Francuska są państwami. Tym samym podstawą ich wzajemnej relacji jest poszanowanie suwerennej równości państw. Tymczasem po raz kolejny ośmielił się Pan upominać i kierować reprymendy pod adresem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Przypominamy Panu, że Polska jeszcze nie jest elementem europejskiego superpaństwa, a prezydent RP nie jest marionetką. Póki co to Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia go do suwerennej decyzji również w tej sprawie, zgodnej z dobrem Narodu i państwa polskiego.
W swych uwagach kierowanych do prezydenta Kaczyńskiego przywołuje Pan zasady moralności, uczciwości i zaufania.
Panie Prezydencie Sarkozy!
Nie ma nic wspólnego z moralnością i poszanowaniem woli narodu irlandzkiego ignorowanie jego demokratycznej decyzji odrzucającej traktat lizboński.
Mąż stanu na miarę cywilizacji europejskiej respektuje wcześniej przyjęte ustalenia i reguły gry. Przywódcy unijni uzgodnili, że traktat lizboński wejdzie w życie, jeżeli wszystkie państwa członkowskie wyrażą na to zgodę. Irlandia tej zgody nie wyraziła!
Gdzie zatem podziała się moralność i uczciwość unijnych mężów stanu? Na czym mamy budować wzajemne zaufanie?
My, Polacy, mechanizm podziału na równych i równiejszych doskonale pamiętamy z czasów dominacji niesławnej pamięci Związku Sowieckiego i równie niesławnej pamięci doktryny komunistycznej. Mamy przykre podejrzenie, że współczesna Unia Europejska odtwarza dokładnie ten sam mechanizm. Przyjęcie zaś tego mechanizmu musi prowadzić do podobnych skutków. Czy to właśnie miałoby być celem Pana Prezydenta i Republiki Francuskiej?
Posłowie Rzeczypospolitej Polskiej
do Parlamentu Europejskiego
(-) Urszula Krupa
(-) Witold Tomczak
"Nasz Dziennik" 2008-12-20

Autor: wa