Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Otoczmy troską życie na naszych drogach

Treść

- Jazda po drogach ma wymiar moralny, związany z odpowiedzialnością - podkreślił wczoraj delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Policji ks. bp Tadeusz Płoski, biskup polowy WP, podczas Mszy św. radiowej w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie. Uroczysta Eucharystia zakończyła obchody 90. rocznicy powołania do istnienia polskiej policji. We Mszy św. wzięli udział policjanci wraz ze swoimi duszpasterzami.

W homilii ks. bp Płoski, nawiązując do wczorajszej Ewangelii o rozmnożeniu chleba i ryb, podkreślił, że w naszej życiowej wędrówce nie idziemy sami, bo prowadzi nas Jezus, który się o nas troszczy i wskazuje nam drogę. Choć czasem jesteśmy słabi, zawsze możemy na Niego liczyć. To On nam towarzyszy, wskazuje drogę i troszczy się o najważniejsze sprawy. Człowiek jest nieraz za słaby, aby zaradzić wszystkim potrzebom i sprostać trudnościom pustynnej drogi życia. Ale zawsze możemy liczyć na Jezusa. - My mamy jedynie być gotowi, żeby Mu zaufać i pomóc. A wtedy wszystkie nasze potrzeby - i doczesne, i wieczne, będą zaspokojone z nawiązką - podkreślił ksiądz biskup.
Odnosząc się do sobotniego wspomnienia św. Krzysztofa, patrona podróżujących, ks. bp Płoski poruszył też bardzo ważną kwestię bezpieczeństwa na drogach. - Wciąż jest duże społeczne przyzwolenie dla rażącego naruszania zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Godzimy się na bardzo szybką jazdę, narażamy życie i zdrowie, nie zapinając pasów bezpieczeństwa, przymykamy oko, jeśli ktoś z naszych bliskich lub znajomych wsiada do samochodu pod wpływem alkoholu - zauważył ksiądz biskup. Podkreślił jednocześnie, że tak nie może być, bo stawką jest wartość najważniejsza - życie ludzkie. - Otoczmy troską życie na naszych drogach - apelował. Jednocześnie ksiądz biskup przypomniał, że prowadzanie pojazdu ma także wymiar moralny, który jest nierozerwalnie złączony z odpowiedzialnością. Nie można jednak ulegać pokusie ucieczki od niej. Jak zauważył hierarcha, bardzo wiele wypadków rzeczywiście wynika z fatalnego stanu polskich dróg, jednak - jak podkreślił - głównym ich sprawcą jest człowiek. Ksiądz biskup wyjaśnił, iż na moralność czynu ludzkiego, świadomego i dobrowolnego, jakim jest kierowanie pojazdem, wpływa kilka czynników, o których kierowcy nie mogą zapomnieć. Są nimi m.in. stan i wiek pojazdu, dbanie o przeglądy techniczne oraz umiejętności samego kierowcy. - Niebezpieczna jest nadmierna ufność sobie samemu, swoiste zuchwalstwo - podkreślił ksiądz biskup. Ważna jest także kultura jazdy i umiejętność przewidywania zdarzeń, bo kierowca nigdy nie jest sam na drodze. - Podstawowym zadaniem i obowiązkiem kierowcy jest zdolność przewidywania, tak jak ma to miejsce w szachach, ale z nieporównywalnie szybszym refleksem. Wyobraźnia zyskuje tutaj walor moralny - zaznaczył ks. bp Płoski. Na zakończenie hierarcha podkreślił, że nieodpowiedzialność na drodze jest grzechem bez względu na to, z czego ona wynika, i zachęcił, by wszyscy, zarówno kierowcy, jak i drogowcy, wykonawcy dróg, mostów, robili sobie rachunek sumienia, by lepiej się wszystkim jeździło.
IM
"Nasz Dziennik" 2009-07-27

Autor: wa