Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oto nowi mistrzowie

Treść

Hiszpania na ten tytuł zasłużyła. Zaprezentowała futbol najlepszy i najdojrzalszy spośród wszystkich finalistów mundialu, choć nie strzelała wielu bramek i nie wygrywała spektakularnie. Najczęściej 1:0.
Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem mistrzostw Hiszpania w towarzyskim meczu rozgromiła Polskę aż 6:0. Później, już w trakcie turnieju w siedmiu spotkaniach zdobyła zaledwie osiem bramek. Zmagania rozpoczęła nieszczególnie, od porażki 0:1 ze Szwajcarią. Potem pokonała 2:0 Honduras i 2:1 Chile i awansowała do fazy pucharowej. W niej wygrała już wszystkie spotkania, łącznie z finałem, wszystkie minimalnie, po 1:0. Tylko trzech jej piłkarzy znalazło sposób na bramkarzy rywali. David Villa, który z pięcioma trafieniami został królem strzelców mistrzostw (a raczej "współkrólem", bo tyle samo goli zdobyło trzech innych zawodników), Andres Iniesta i Carles Puyol. Bez bramki na koncie turniej zakończyli m.in. Fernando Torres i Xavi. Ba, tak skromnym dorobkiem nie mógł się dotychczas "pochwalić" żaden inny triumfator mundialu. Najmniej goli zdobywali dotychczas Włosi (1938), Anglicy (1966) oraz Brazylijczycy (1994) - po jedenaście. Skąd więc te zachwyty nad Hiszpanami i skąd twierdzenia, że sięgnęli po Puchar Świata zasłużenie?
Ano stąd, że przywieźli do RPA zespół kompletny. Doskonały pod każdym niemal względem, praktycznie pozbawiony wad. Owszem, zaczął źle, ale potem rozkręcał się z każdym spotkaniem, a w decydujących momentach pokazał wielką klasę. Patrząc na skład tej reprezentacji, praktycznie trudno dostrzec słabsze ogniwa. Każda formacja jest niesamowicie silna, poczynając od bramki, przez obronę, pomoc, aż do ataku. Nikt nie ma wątpliwości, że obecna generacja hiszpańskich piłkarzy jest jedną z najlepszych i najzdolniejszych w historii. Jeśli nie najlepszą. Fantastycznie wyszkoleni technicznie byli zawsze, teraz dołożyli do tego zespołowość i mocną psychikę. Pamiętajmy, że jechali do RPA w roli murowanych faworytów, a nierzadko taka sytuacja paraliżuje. W przeszłości do reprezentacji Hiszpanii przylgnęła etykietka: "Gra jak nigdy, przegrywa jak zawsze". To się zmieniło już podczas Euro 2008, które wygrała w stylu porywającym. W Afryce znów nie dała rywalom szans. Zasłużyła na tytuł, bo była najlepsza. I dziś już może usłyszeć, że: "Gra jak nigdy, wygrywa jak zawsze".
Pisk
Nasz Dziennik 2010-07-13

Autor: jc