Oświadczenie Edwarda Duszy w sprawie Andrzeja Czumy
Treść
Od kilku dni polskie media informują o amerykańskich procesach Ministra Sprawiedliwości Pana Andrzeja Czumy. Informowano także o działalności Pana Czumy w Ruchu Społeczno-Politycznym POMOST. Andrzej Czuma w publicznych wypowiedziach twierdził, że nie miał nic wspólnego z POMOSTEM. Rzadko kiedy usłyszeć można kłamstwo tak jaskrawe.
POMOST był jedną z największych niepodległościowych organizacji Polonii amerykańskiej. Jak tylko potrafił, wspierał opozycję demokratyczną i potem "Solidarność" w Polsce, prowadził szeroką akcję polityczną w USA. To POMOST doprowadził do uznania przez Kongres USA umów jałtańskich za nieważne od samego początku. W ramach tej organizacji działały setki szlachetnych ludzi, którzy polskiej sprawie poświęcali swój czas i ciężko zarobione pieniądze. Za zaszczyt poczytuję sobie, że mogłem pracować razem z Krzysztofem Racem, Janem Magnusem Kryńskim, Marianem Sromkiem, Adamem Kiernikiem, dr. Januszem Subczyńskim.
Andrzej Czuma po przyjeździe do USA rozpoczął działalność w ramach POMOSTU. Jego kłótliwość, chorobliwa podejrzliwość szybko doprowadziły do konfliktów i podziałów. Andrzeja Czumę zapamiętałem właśnie jako człowieka rzucającego bezpodstawne oskarżenia wobec wielu działaczy POMOSTU.
W efekcie działalności Czumy i jego gangu doszło w organizacji do rozłamu zakończonego sądowym procesem. Wybory zorganizowane pod nadzorem sądu wygrali ludzie zniesławieni przez Czumę. Pamiętając z tamtych lat, jak wiele kłamstw płynęło z ust Pana Andrzeja Czumy, nie mogę uwierzyć w nic, co mówi dzisiaj.
Andrzej Czuma był także moim nieszczęściem w "Gwieździe Polarnej", gdzie wprowadził go nieżyjący już działacz Piotr Mroczyk.
Czuma nie powiedział ani słowa i nie przyszedł z pomocą ludziom z "Gwiazdy Polarnej", którzy buntowali się drogą strajku przeciw zamordyzmowi Mroczyka. Doprowadził on, obejmując funkcję rozwoziciela "Gwiazdy Polarnej" w Chicago, do poważnych kłopotów wydawnictwa, z którego ostatecznie został usunięty. Oczywiście, jak zwykle skończyło się na pogróżkach, kłótniach i nieporozumieniach.
Andrzej Czuma nie przejmował się tym, że skrzywdził dotkliwie zasłużonych dla "Gwiazdy Polarnej": Zofię Mierzyńską i Leszka Gila, czołowych przedstawicieli kulturalnej Polonii w Chicago. Nie przejmował się tym, że zajął stanowisko, które oni wypracowali.
Dodam jeszcze o wstydliwej i bolesnej sprawie naszej koleżanki z POMOSTU śp. Joanny Budzińskiej. Przez szacunek dla Jej pamięci nie mogę tutaj o tym wspominać, zostawiając tę sprawę wrażliwemu sumieniu Pana Ministra.
Jestem oburzony, że Andrzeja Jarmakowskiego, jednego z najbardziej ofiarnych i pracowitych działaczy POMOSTU, który na patriotyzmie fortuny nie zrobił ani w ministry nie poszedł, szkaluje dzisiaj wszędzie.
Wspomnę, że Andrzej Czuma został przez nas przywitany z otwartymi rękami. Znany działacz niepodległościowy, osoba o nieskazitelnym charakterze i czystej karcie Wiktor Węgrzyn ofiarował mu utrzymanie i dach nad głową, płacił za wysokie rachunki telefoniczne Czumy.
Ja osobiście zaprosiłem do USA jednego z krewnych Andrzeja Czumy. Stworzyliśmy mu możliwość publikowania, wprowadziliśmy w świat Polonii amerykańskiej. Popełniliśmy jeden podstawowy błąd. Nie uwierzyliśmy w ostrzeżenia, jakie odnośnie do jego osoby sygnalizowały nam nasze źródła w Polsce. Jestem zdumiony, że podkreśla się dzisiaj w kraju ogromne zasługi Andrzeja Czumy dla Polonii chicagowskiej. Ze smutkiem stwierdzam, że potwierdza to jedynie ignorancję, wręcz głupotę polskich elit politycznych.
Edward Dusza
PS Proszę moich dawnych kolegów z POMOSTU o podpisywanie i dołączanie się do tego oświadczenia.
Źródło: www.progressforpoland.com, oświadczenie opublikowane 12 lutego br.
Zachowano oryginalną pisownię.
"Nasz Dziennik" 2009-02-18
Autor: wa