Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostrzeżenie przed oszustami

Treść

Przed "fałszywymi księżmi" ostrzega wiernych krakowska kuria. Okazuje się jednak, że sprawa dotyczy także innych rejonów Polski. Kodeks prawa kanonicznego mówi jasno: gdy ktoś symuluje sprawowanie sakramentu Eucharystii i spowiedzi, podlega karze interdyktu, czyli karze podobnej w skutkach do ekskomuniki

W ostatnich dniach do krakowskiej kurii zgłoszono kilka przypadków dotyczących oszustów podających się za księży. Osoby te odwiedzały parafie, domy zakonne i instytucje kościelne. Krakowska kuria przypomina kapłanom o konieczności sprawdzania dokumentów kapłańskich nieznanych księży przed dopuszczeniem ich do sprawowania Eucharystii lub goszczeniem na plebaniach. W komunikacie zwrócono uwagę, że w razie wątpliwości należy telefonicznie upewnić się we właściwej kurii, parafii lub zakonie, czy osoba podająca się za księdza faktycznie nim jest.
Jak tłumaczy w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. bp Marek Mendyk, biskup pomocniczy diecezji legnickiej, nieznany ksiądz, nawet jeśli pojawi się gdzieś w zakrystii, kościele i chce odprawić Mszę św., musi okazać ważny dokument wydany przez właściwe władze kościelne. Jest to dokument, z którym żaden ksiądz nie powinien się rozstawać.
- Jeżeli ktoś usiłuje sprawować Mszę św., nie mając święceń, lub udzielać rozgrzeszenia, to na mocy kanonu 1378 jest karany interdyktem, czyli karą w skutkach porównywalną do ekskomuniki, w tym na przykład zakazem przystępowania do sakramentów. Jeśli ktoś próbowałby udzielać jakichś innych sakramentów, to wtedy następny kanon - 1379, stanowi, że powinien być, na podstawie procesu, ukarany przez biskupa - wyjaśnia w rozmowie z nami ks. dr Piotr Steczkowski, kanonista.
Niestety, zdarzają się również przypadki, że ktoś podaje się za kapłana w celu wyłudzenia datków na jakieś rzekomo szczytne cele. Musimy być czujni i na tej płaszczyźnie. - Zwłaszcza teraz, w okresie przedświątecznym, trzeba przestrzec przed takimi osobami. Jeżeli ktoś się pojawia i podszywa pod inkasenta sprawdzającego liczniki albo jeszcze kogoś innego, to coraz częściej musimy się liczyć z tym, że pojawi się ktoś podający się i za księdza - przestrzega ks. bp Marek Mendyk. - Do kurii trafiają takie sygnały, płynął one z Polski. Myślę, że wszystkie diecezje są poinformowane, że czasem może pojawić się fałszywy ksiądz, ktoś, kto podaje się za kapłana lub za zakonnika - zaznacza ks. bp Marek Mendyk. Ksiądz biskup przypomina starą rzymską zasadę, w myśl której w wątpliwościach się nie działa. Zatem kiedy pojawi się jakakolwiek wątpliwość, lepiej skontaktować się z duszpasterstwem w parafii czy z właściwą kurią biskupią, aby zapytać, czy rzeczywiście taki ksiądz istnieje. Należy użyć wszelkich możliwych środków ostrożności.
W prawie kanonicznym nie przewidziano kar dla świeckich podających się za duchownego w celu wyłudzenia np. pieniędzy, ale jest to oczywiście traktowane jako wykroczenie bądź przestępstwo ścigane na mocy polskiego prawa karnego. Ten, kto podaje się za duchownego, a nim nie jest, staje się oszustem. Nie ulega również wątpliwości, że grzeszy ciężko, a w przypadku symulacji udzielania sakramentów świętych podlega karze kościelnej, w tym także karze interdyktu.

Małgorzata Bochenek

Nasz Dziennik Wtorek, 13 grudnia 2011, Nr 289 (4220)

Autor: au