Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostrzeżenie dla Kijowa

Treść

Opozycja i część ukraińskich politologów przestrzegają od dawna, że prezydentura Wiktora Janukowycza popycha Ukrainę w kierunku państwa autorytarnego. Ich opinie zaczyna podzielać także coraz więcej zachodnich instytucji. Raport krytykujący politykę Janukowycza opublikowała wpływowa amerykańska organizacja "Freedom House".

Ukraina stała się państwem mniej demokratycznym i coraz bardziej stacza się ku autorytaryzmowi - taka jest podstawowa teza raportu "Freedom House", podsumowującego ponad rok rządów Wiktora Janukowycza pod względem stanu praw człowieka. Ukraiński dziennik "Kyiv Post", omawiając ten raport, podkreśla, że wedle amerykańskich ekspertów, odkąd prezydentem został Janukowycz, w kraju "wstrzymano procesy demokratyczne". Obecna polityka ukraińska, jak stwierdzono w badaniu, wyraźnie jest skierowana ku autorytaryzmowi i kleptokracji. "Krajem faktycznie rządzi administracja prezydenta Janukowycza, która marginalizuje opozycję i reaguje tylko na presję ze strony krajów rozwiniętych i zamożnych, ale polityka wewnętrzna jest prowadzona metodami antydemokratycznymi tylko w interesie klanów oligarchicznych" - takie wnioski wyciągnął dyrektor "Freedom House" David Kramer. To już drugie "ostrzeżenie", jakie władzom Ukrainy wysłali Amerykanie - w styczniu 2011 roku według rankingu "Freedom House" Ukraina została zakwalifikowana z kraju "wolnego" do kraju "częściowo wolnego". Teraz organizacja przytacza kilka niepokojących przykładów łamania prawa i konstytucji Ukrainy, w tym przebieg wyborów lokalnych w kraju, jak choćby to, że we Lwowie metodami antydemokratycznymi została z wyborów wyeliminowana opozycyjna partia Batkiwszczyna Julii Tymoszenko. Ponadto walka z korupcją pozostaje tylko w sferze deklaracji rządu i prezydenta.

Raport "Freedom House" powinien zaniepokoić prezydenta Janukowycza, gdyż może to mieć wpływ na relacje międzynarodowe Ukrainy. Ta amerykańska organizacja należy do najbardziej wpływowych za Atlantykiem i na jej opiniach często polegają Biały Dom i kongresmeni. I w razie spotkań z przedstawicielami USA reprezentanci ukraińskiego rządu będą musieli odpowiadać na wiele kłopotliwych pytań. Ponadto amerykański raport uwiarygodnia oskarżenia o łamanie demokracji i niszczenie opozycji, jakie od wielu miesięcy zgłasza wobec prezydenta Janukowycza była premier i jego rywalka w wyborach Julia Tymoszenko.

Same władze dają jej co i raz pretekst do takich twierdzeń. Wczoraj Prokuratura Generalna Ukrainy ostrzegła Tymoszenko, że jeśli nadal będzie utrudniać śledztwo w swojej sprawie, to mogą zostać zaostrzone "środki zapobiegawcze zastosowane przeciwko niej", co oznacza groźbę aresztu. To reakcja na odmowę składania zeznań podczas śledztwa dotyczącego kontraktów gazowych z Rosją zawartych w 2009 roku. Tymoszenko przekonuje, że władze robią wszystko, żeby ją skazać przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, by nie mogła w nich wystartować.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

Nasz Dziennik 2011-04-29

Autor: jc