Ostrzelali demonstrantów
Treść
Pięciu Irakijczyków zginęło wczoraj, gdy amerykańscy żołnierze otworzyli ogień do protestujących w miastach Faludża i Ramadi. Dzień wcześniej amerykańskie wojska okupacyjne zastrzeliły w mieście Samarra 11 irackich bojowników. Waszyngton chce również sądzić Saddama Husajna.
Faludża i Ramadi są ośrodkami zbrojnego oporu przeciwko wojskom okupacyjnym. W Ramadi około 500 demonstrantów otoczyło budynek rządowy, następnie wybuchła strzelanina. Amerykanie odpowiedzieli ogniem, zabijając i raniąc wielu protestujących. Dzień wcześniej żołnierze USA zastrzelili w mieście Samarra 11 irackich bojowników, którzy próbowali ich zaatakować. W innym irackim mieście, Tikricie, trzej amerykańscy żołnierze zostali ranni, gdy obok przejeżdżającego patrolu wybuchła zaimprowizowana pułapka minowa.
Nie milkną wciąż światowe echa zatrzymania byłego irackiego dyktatora Saddama Husajna. Amerykańska telewizja CNN twierdzi, że pozostanie on prawdopodobnie w rękach armii amerykańskiej przez co najmniej 6 miesięcy. Wczoraj wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu oznajmił, że USA rezerwują sobie prawo postawienia oskarżeń wobec Husajna i zapowiedziały, że minie nieco czasu, nim stanie on przed jakimkolwiek sądem.
Córka Saddama Husajna - Raghad, oświadczyła wczoraj, że ona i jej siostry chcą, żeby proces ich ojca odbył się przed trybunałem międzynarodowym. Saddam "nie powinien być sądzony przez [iracką - red.] Radę Zarządzającą, zainstalowaną przez okupantów" - powiedziała Raghad.
W USA pojmanie Husajna zmieniło układ sił politycznych na korzyść prezydenta George'a W. Busha w jego rywalizacji z demokratycznymi kandydatami w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Taką opinię potwierdzają m.in. najnowsze sondaże, z których wynika, że Bush i jego polityka w Iraku zyskały większe poparcie w oczach Amerykanów po aresztowaniu Husajna.
Przewodniczący papieskiej Rady Iustitia et Pax ks. kardynał Renato Martino wyraził wczoraj nadzieję, że schwytanie Saddama Husajna "przyczyni się do pokoju i demokratyzacji Iraku". Jednak krytycznie odniósł się do pokazanego przez dowództwo sił amerykańskich w Iraku filmu przedstawiającego badanie lekarskie, jakiemu po schwytaniu poddano obalonego dyktatora. - Można było oszczędzić nam tych obrazów człowieka, traktowanego jak krowa, której się sprawdza zęby - powiedział ks. kard. Martino. Podkreślił on także, że Ojciec Święty Jan Paweł II przyczynił się do tego, by konflikt w Iraku nie przerodził się w "starcie cywilizacji i religii".
JS, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 17-12-2003
Autor: DW