Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostatnio atak na księży jest tak intensywny...

Treść

Fragment wpisu na blogu z 13 sierpnia 2012 r.

Ostatnio atak na księży jest tak intensywny, że nawet krytyczny wobec księży Tygodnik Powszechny uznał, że to zbyt wiele. Sam jestem księdzem ponad 64 lata i znam nie gorzej od młodych ludzi wady i zalety duchownych. Jeśli jednak najpierw podaje się ogólne sądy przedstawiające duchowieństwo w bardzo złym świetle jako czynnik odstręczający od Kościoła, a dopiero potem łaskawie przyznaje się, że są tacy i tacy, że nawet są dobrzy i wspaniali, nie uważam tego za pozytywny wkład w dyskusję.

Skoro jeszcze żyję, widać Pan Bóg ma nadzieję, że się ze swoich wad poprawię, a naprawdę bardzo się ich wstydzę i za swoje braki szczerze wszystkich zgorszonych przepraszam. Ubolewam też nad grzechami i postawami wielu księży, którzy rzeczywiście nie zachęcają do miłości względem Kościoła instytucjonalnego. Jednocześnie zaś i sam widzę bardzo wielu gorliwych i pełnych oddania Chrystusowi i ludziom kapłanów. Także od wielu znanych mi osób otrzymuję wieści o wpływie dobrych księży na ich życie.

A wszystkim przypominam, że Kościół to przede wszystkim osobista więź z Chrystusem Przyjacielem. Jeśli więc Jego słudzy, duchowni czy świeccy, postępują nie według Jego wskazań, to „za to” ja opuszczam Jego samego? Nie korzystam z zaproszenia na Eucharystię wspólnoty, nawet niedoskonałej, którą jednak On kocha? Nie oczyszczam się w sakramencie pokuty? itd. itd.

Można sobie powybierać pewne prawdy i przestrzenie z Kościoła, te które sprawiają, że wiara jest dla nas względnie wygodna, a nawet przyjemna, ale to już nie jest Kościół Chrystusowy, tylko stworzony przeze mnie, na mój prywatny użytek.

A tu trwając w Kościele w możliwie całej pełni, trzeba przyjąć niekiedy bardzo nieciekawą wspólnotę i księży nie na poziomie, niezrozumienie u najbliższych, nieraz konsekwencje w pracy, czasem prześladowania, kończące się nawet śmiercią. I są ludzie, którzy znoszą to wszystko – dla Chrystusa. Wybór należy do nas. Oczywiście wciąż trzeba mieć świadomość, że jesteśmy przez Jezusa kochani, bez względu na to, jaką drogę wybieramy…

Fragment książki Bloger duszO autorze: Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Źródło: ps-po.pl, 21

Autor: mj