Ostatni etap wyborów
Treść
W ostatnich dziewięciu muhafazach, czyli gubernatorstwach Egiptu, rozpoczęła się wczoraj dogrywka, która jest już ostatnim etapem głosowania w wyborach do izby niższej parlamentu. Dotychczasowe wyniki mówią o zdecydowanym zwycięstwie islamistów, którzy mogą obsadzić nawet ponad 70 proc. miejsc.
Uprawnionych do oddania głosu w trzeciej grupie prowincji jest około 14 mln wyborców, w tym m.in. mieszkańcy Synaju, regionu graniczącego z Izraelem i Strefą Gazy, oraz wiejskiego południa. Ponadto PAP przypomina, że w wielu okręgach, gdzie anulowano głosowanie z pierwszego etapu w związku z nieprawidłowościami lub problemami logistycznymi, wybory zostaną powtórzone pomiędzy 14 a 19 stycznia. Tymczasem wyniki dotychczasowych dwóch etapów pierwszych od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka wyborów mówią o zdecydowanej wygranej islamistów. Media spekulują, że ostatecznie dostaną oni ponad 70 proc. głosów. Utworzona przez Bractwo Muzułmańskie umiarkowanie islamistyczna Partia Wolności i Sprawiedliwości ogłosiła, że w pierwszej turze trzeciego etapu zdobyła 35,2 proc. głosów, zaś ultrakonserwatywni salafici z partii Nur (Światło) twierdzą, że otrzymali 27 proc. głosów. Znacznie gorzej wypadły na ich tle ugrupowania liberalne, które doprowadziły do ustąpienia Mubaraka w lutym ubiegłego roku.
Pierwsze posiedzenie Zgromadzenia Ludowego ma się odbyć już 23 stycznia. Kilka dni później rozpoczną się również kilkuetapowe wybory do izby wyższej parlamentu. Tymczasem partia Wolni Egipcjanie koptyjskiego milionera i prezesa międzynarodowego giganta telekomunikacyjnego Orascom - Nagiba Sawirisa poinformowała, że zamierza je zbojkotować. Wycofując się z wyborów do Rady Konsultatywnej (Szury), ugrupowanie chce w ten sposób zaprotestować przeciwko nieprawidłowościom wyborczym, których jego zdaniem dopuszczają się islamiści. "Wybory stały się rywalizacją religijną, a nie wyborczą" - napisała partia w oświadczeniu, które cytuje PAP. W minionym tygodniu egipska komisja wyborcza przedstawiła bowiem wyniki głosowania w ostatnich prowincjach, podkreślając, że na niespełna 8 mln oddanych głosów aż 800 tys. okazało się nieważnych. To zaś zdaniem członków partii Sawirisa oznacza nic innego, jak fakt dopuszczenia się fałszerstw.
Wybory w Egipcie zostały podzielone na kilka etapów. Pierwszy z nich rozpoczął się jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Przyszły rząd, którego głównym zadaniem będzie napisanie nowej konstytucji, zostanie wybrany przez sprawujących obecnie władzę wojskowych. Zwieńczeniem kilkumiesięcznych i skomplikowanych wyborów w Egipcie będą zapowiedziane na czerwiec wybory prezydenckie.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Środa, 11 stycznia 2012, Nr 8 (4243)
Autor: au