Ostatni dzwonek dla "Igloopolu"
Treść
Już trzy miesiące trwa protest byłych pracowników Chłodni "Igloopol" w Dębicy. Spółka, w skład której wchodzą zakłady w Dębicy, Zarszynie, Korczynie i Krakowie, jest w stanie likwidacji.
Przy bieżącym utrzymaniu zakładu w Dębicy pracują zaledwie 52 osoby. Pozostałej części 250-osobowej załogi minął termin wypowiedzenia z pracy i znalazła się na bruku. Jak powiedział nam Bogusław Kot, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność '80" w Chłodni "Igloopol" Dębica, sytuacja byłych już pracowników jest dramatyczna. Wielu z nich, zwłaszcza jedynych żywicieli rodzin, pozostaje bez środków do życia. - Przychodzą codziennie pod bramę zakładu, licząc na pomyślną decyzję sądu i ewentualny powrót do pracy. Trwają też rozmowy z władzami Dębicy w sprawie przyznania zwolnionej załodze zasiłków z pomocy społecznej - wyjaśnia.
Tymczasem przed Sądem Gospodarczym w Krakowie toczy się proces, jaki załoga wytoczyła Funduszowi Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który odmówił wypłaty zaległych wynagrodzeń, twierdząc, że już raz załoga je otrzymała. Kolejny termin ogłoszenia wyroku ustalono na 20 kwietnia. - Mamy nadzieję, że decyzja sądu będzie korzystna dla załogi, a syndykowi uda się pozyskać dzierżawcę majątku spółki - uważa Bogusław Kot. - To jedyna nadzieja na powtórne zatrudnienie przynajmniej części byłych pracowników - dodaje związkowiec.
"Igloopol" - niegdyś potentat na krajowym rynku mrożonek, przeżywa poważne kłopoty. Długi źle zarządzanej firmy wobec ZUS-u, banków oraz plantatorów przekroczyły 150 mln zł. W opinii załogi, to zaniedbania byłego właściciela doprowadziły dobrze prosperującą na rynku spółkę do upadku. Prywatyzację chłodni i nabycie udziałów spółki przez właściciela firmy "Zgoda" z Krakowa Stanisława K. badają też dębicka policja i prokuratura. W sądzie znajdują się również kolejne wnioski o zwrot przejętych przez niego znaków towarowych. Wątpliwości budzi także niejasny sposób przejęcia praw do znaku towarowego "Igloopol" oraz marek produkowanych tam wyrobów przez jedną z firm Stanisława K. Jak powiedział nam Marek Górzan, szef "Solidarności '80" w dębickim "Igloopolu", proceder wyprowadzania majątku z zakładu trwał od dawna. - Do marca 2004 r. najbardziej wartościowe i niezbędne dla sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstwa składniki majątkowe zostały przekazane na podstawie umów cywilno-prawnych i aktów notarialnych innym podmiotom prawnym. Uczynił to były zarząd Chłodni "Igloopol" z jej właścicielem na czele. Śmiało można więc uznać, że było to działanie z premedytacją na szkodę zakładu i załogi - uważa związkowiec.
Tymczasem nieuchronnie zbliża się ostateczny termin podpisywania umów z dostawcami surowców. Dalsze przeciąganie sprawy w czasie i brak ostatecznych rozstrzygnięć może tylko pogłębić i tak dramatyczną sytuację firmy i doprowadzić do stanu, w którym zakład z możliwościami produkcyjnymi, ale bez surowca pójdzie na dno.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2005-04-18
Autor: ab