Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oskarżony na zwolnieniu

Treść

Sąd Rejonowy w Pabianicach do 29 listopada odroczył proces oskarżonych o korupcję byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, lobbysty Marka Dochnala oraz jego asystenta K.P. Sąd chce sprawdzić, czy Pęczak, który kilka dni temu przeszedł poważną operację, może uczestniczyć w rozprawie sądowej. Prokuratura zarzuciła Pęczakowi, że jako poseł i jednocześnie szef sejmowej komisji kontroli państwowej miał - od lutego do sierpnia 2004 r. - przyjmować łapówki o wartości ponad 800 tys. złotych.



W styczniu tego roku Andrzej Pęczak i K.P. wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji - 400 i 300 tys. złotych. W areszcie od ponad trzech lat pozostaje Dochnal, wobec którego kolejne postępowania prowadzi katowicka prokuratura. W poniedziałek katowicki Sąd Okręgowy zdecydował, że lobbysta nie wyjdzie z aresztu po wpłaceniu 500 tys. zł poręczenia majątkowego - na co zgodził się wcześniej Sąd Rejonowy w Pabianicach. Po zażaleniu prokuratury sąd uwzględnił wniosek o przedłużenie aresztowania podejrzanego do 31 stycznia przyszłego roku.
Wczoraj miał rozpocząć się oczekiwany od dawna proces Dochnala i Pęczaka, ale sąd zdecydował o jego odroczeniu. Prokuratura zarzuciła Pęczakowi, że jako poseł i jednocześnie szef sejmowej komisji kontroli państwowej miał - od lutego do sierpnia 2004 r. - przyjmować łapówki. Według śledczych, żądał on korzyści majątkowych i osobistych na łączną kwotę ponad 900 tys. zł - uzyskał ponad 820 tys. złotych.
Pęczak żądał od Dochnala i jego asystenta K.P. m.in. 250 tys. dolarów, pokrycia kosztów wyjazdu rodziny do Paryża, zapłaty za suknię ślubną dla córki. Według prokuratury żądania zrealizowane zostały w części. Pęczak - zdaniem śledczych - dostał m.in. 60 tys. dolarów, 10 tys. funtów, 80 tys. zł, luksusowego mercedesa do użytkowania i 10 tys. zł na opłaty za benzynę, parkingi i mycie tego auta. Jak ustalono w trakcie prokuratorskiego śledztwa, łapówki miały być przekazywane ówczesnemu posłowi za informacje dotyczące prywatyzacji niektórych polskich przedsiębiorstw. Chodziło o sprzedaż akcji Polskich Hut Stali koncernowi LNM Holdings oraz prywatyzację Grupy G-8 i Huty Częstochowa.
Prokuratura interesowała się posłem Andrzejem Pęczakiem już dużo wcześniej, jednak dzięki poparciu kolegów z SLD mógł on cieszyć się bezkarnością. W maju 2004 r. łódzka prokuratura postawiła Andrzejowi Pęczakowi formalny zarzut defraudacji ponad 42 mln zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, ale wówczas sejmowa komisja etyki, po trwającej 3 miesiące analizie, odrzuciła we wrześniu 2004 r. wniosek o uchylenie immunitetu Pęczakowi i śledztwo musiało zostać zawieszone. Dopiero w listopadzie 2004 r. Sejm zdecydował się na uchylenie immunitetu w związku z kolejnymi zarzutami, m.in. przyjmowania łapówek. Rozpatrywana w Pabianicach sprawa to tylko jeden z wątków śledztw prowadzonych dzięki zeznaniom Marka Dochnala. Kolejne dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Katowicka prokuratura wyodrębniła ponadto do osobnego prowadzenia sprawę darczyńców Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanty Kwaśniewskiej oraz ułaskawienia w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, skazanego za zabójstwo kobiety.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-10-31

Autor: wa

Tagi: peczak dochnal