Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Osiem medalowych szans

Treść

Paweł Baraszkiewicz w kanadyjkach jedynkach oraz Marek Twardowski i Adam Wysocki w K2 awansowali wczoraj do finałów olimpijskich regat kajakowych. Oznacza to, iż w decydujących o medalach wyścigach popłynie osiem polskich osad. Sporo. Sporo - ale mogło być lepiej. Niespodziewanie bowiem w finale zabraknie tego, na którego liczyliśmy najbardziej, czyli Marka Twardowskiego. Nasz mistrz świata sprzed dwóch lat w K1 na 500 m miał ogromną nadzieję na powtórzenie tego wyniku w Pekinie, ale nie będzie mu to dane. Wczoraj, w półfinale, popłynął nieco poniżej możliwości, uplasował się na piątej pozycji i nie zakwalifikował się do finału. Czyżby kolejny chorąży naszej ekipy miał powrócić z olimpiady z niczym? Wyjaśnijmy - od 1996 r. i igrzysk w Atlancie sportowiec, który niósł flagę podczas ceremonii otwarcia, nie stawał na podium. Na szczęście Twardowski ma szansę passę tę przełamać. Kilkadziesiąt minut po nieudanym występie w jedynkach znakomicie spisał się (wraz z Wysockim) w K2 na 500 m, zajmując drugie miejsce w półfinale. Co ciekawe pierwotnie partnerem Wysockiego miał być Tomasz Mendelski, ale doznał kontuzji. Zastąpił go Twardowski, który zresztą popłynie także w finale K4 na 1000 m obok... Mendelskiego, Pawła Baumanna i Wysockiego. Wczoraj do decydującego wyścigu zakwalifikował się również Baraszkiewicz w C1 na 500 metrów. Polak w swej sesji półfinałowej uplasował się na trzeciej pozycji, ostatniej premiowanej awansem. Łącznie medalowe szanse ma osiem polskich osad. Sporo. Ile z nich zostanie wykorzystanych? Nie ma co się oszukiwać, wierzymy, że może dwie, może trzy, może nawet cztery. Kajakarze są naszą nadzieją na podreperowanie skromniutkiego medalowego dorobku polskich olimpijczyków. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-08-22

Autor: wa