Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ósemki Gortata

Treść

Osiem punktów i osiem zbiórek - to dorobek Marcina Gortata w wygranym przez jego Orlando Magic 122:100 meczu ligi NBA z Phoenix Suns. Dobrym meczu.

Magic przystąpili do tego starcia podrażnieni niepowodzeniem w pojedynku z Detroit Pistons. Niemal wszyscy mieli coś do udowodnienia, począwszy od Dwighta Howarda, skończywszy na Gortacie. Jeśli formą rehabilitacji jest świetny kolejny występ i efektowne zwycięstwo, to plan się powiódł w stu procentach. Magic rozpoczęli bojowo nastawieni i błyskawicznie objęli zdecydowane prowadzenie (17:9, 27:13). Potem, co prawda, pozwolili rywalom nieco strat odrobić (29:25), ale wyrównać już nie. Kontrolowali przebieg wydarzeń, a sprawę rozstrzygnęli w trzeciej kwarcie, wygranej 34:26. Najlepszym graczem na parkiecie był Howard (25 pkt), ale dobrze wypadł i Gortat. Polak spędził na boisku prawie 25 minut, trafił trzy z sześciu rzutów z gry oraz dwa z czterech wolnych.
Szóste, kolejne zwycięstwo odnieśli znajdujący się w rewelacyjnej dyspozycji Boston Celtics. Tym razem minimalnie, ale pokonali na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 92:90. O sukcesie gości przesądziła fantastyczna obrona w ostatnich fragmentach meczu - przez 4,5 minuty pozwolili rywalom zdobyć tylko dwa punkty. Piątą wygraną z rzędu zanotowali Denver Nuggets, którzy rozbili New Jersey Nets 122:94. W samej tylko trzeciej kwarcie Nuggets rzucili aż 44 punkty, niesamowite. Nets cały czas czekają natomiast na pierwszy triumf w sezonie; pozostają jedyną drużyną bez zwycięstwa na koncie.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-11-06

Autor: wa