Orlen reaktywacja
Treść
Złożenie wniosku o powołanie komisji śledczej ds. PKN Orlen zapowiedział wczoraj w Sejmie Roman Giertych, jeden z liderów LPR. Miałby on zostać skierowany do laski marszałkowskiej przez prezydium Sejmu lub grupę posłów już w przyszłym tygodniu, tak żeby można było powołać skład komisji przed końcem lutego. Opozycja sceptycznie odniosła się do tego pomysłu.
Według Romana Giertycha, przedstawianie sprawozdania sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, która zakończyła prace we wrześniu zeszłego roku, nie jest zasadne, ponieważ w ciągu tych kilku miesięcy raport komisji uległ dezaktualizacji. - Pojawiają się nowe fakty, nowe informacje, dlatego ta praca komisji musi być kontynuowana - podkreślił lider LPR. - Tę pracę warto zakończyć, tak żeby opinia publiczna poznała nie tylko fakty, ale i wnioski dotyczące odpowiedzialności osób za popełnione czyny - ocenił. Poseł dodał, że on sam do tej pory nie posiada odpowiedzi w kwestii obowiązku płacenia podatku przez spółkę J&S za kwitowanie odbioru dostaw ropy.
Wniosek o powołanie nowej komisji ma zostać złożony w przyszłym tygodniu przez prezydium Sejmu lub przez grupę posłów. - Na ostatnim lutowym posiedzeniu Sejmu mogłoby dojść do powołania składu komisji, tak by mogła rozpocząć pracę przed końcem lutego - powiedział poseł. Komisja działałaby przez 5-6 miesięcy. Giertych uważa, że obecnie pojawiła się możliwość polityczna sprzyjająca dokończeniu prac komisji.
Poseł LPR powiedział dziennikarzom, że kwestia powołania komisji śledczej była omawiana na spotkaniu rady stabilizacyjnej, w której oprócz niego brali udział Jarosław Kaczyński i Andrzej Lepper.
Minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział, że sprawy, którymi zajmowała się komisja orlenowska, nie zostały do końca wyjaśnione. - Ta sprawa jest niezwykle trudna, mamy do czynienia z układami, które ciągle są bardzo mocne, bardzo groźne, i taki ogląd przy udziale opinii publicznej jest wręcz potrzebny - podkreślił minister. Poprzednia komisja nie miała szansy, żeby do końca wyjaśnić wszystkie sprawy.
Sceptycznie do zapowiedzi powołania komisji śledczej odnieśli się przedstawiciele opozycji. Według lidera PO Jana Rokity, reaktywacja komisji jest niemożliwa, ponieważ złożyła ona swój raport. Jerzy Szmajdziński powiedział, że SLD będzie przeciwko powołaniu takiej komisji.
Orlenowska komisja śledcza zajmowała się m.in. wyjaśnianiem, czy przy okazji kontraktów paliwowych firmy przekazywały prowizje politykom. Prowadzone w Krakowie śledztwo w sprawie mafii paliwowej dotyczy także spółki J&S, największego pośrednika w handlu ropą w Polsce, której założyciele byli przesłuchiwani przed komisją. Jak powiedział szef prokuratury krajowej Janusz Kaczmarek, jedną z wersji przyjętych w śledztwie paliwowym jest właśnie kwestia prowizji i prania brudnych pieniędzy. Celem zabezpieczenia różnych dokumentów spółki J&S w środę jej siedziby zostały przeszukane przez ABW. Przedstawiciele spółki skarżyli się, że o tym fakcie wiedziały wcześniej media. Skąd wyszedł przeciek o akcji ABW, ma sprawdzić krakowska prokuratura.
ZB
"Nasz Dziennik" 2006-02-10
Autor: ab