Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Organizacje pozarządowe dostaną pieniądze

Treść

Unia Europejska podjęła nowe kroki w celu odsunięcia od władzy prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Parlament Europejski wezwał wczoraj Komisję Europejską, aby hojnie dofinansowała działające na Białorusi organizacje pozarządowe, których głównym zadaniem jest szerzenie tam kultu praw człowieka i liberalnej demokracji.
PE przyjął wczoraj rezolucję. Eurodeputowani potępili w niej ataki reżimu Aleksandra Łukaszenki na działaczy mniejszości narodowych, którzy krytykują prezydenta. Eurodeputowani wezwali KE i Radę UE do "wsparcia demokratycznie wybranego zarządu Związku Polaków na Białorusi, który jest poddawany represjom ze strony reżimu Łukaszenki". Wezwali oni również Komisję Europejską do zwiększenia pomocy dla "wolnych mediów i niezależnych organizacji pozarządowych" na Białorusi.
Występujący w imieniu KE komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn zapowiedział, że Komisja podpisała właśnie 27 umów z organizacjami pozarządowymi działającymi na Białorusi o łącznej wartości 3 mln euro. Rezolucja apeluje do państw członkowskich Unii o utworzenie programu stypendiów i wprowadzenie bezpłatnych wiz dla obywateli Białorusi.
PS, PAP

Red. Stanisław Michalkiewicz, niezależny publicysta:
Wydaje się, że Komisja Europejska zdecydowała się na finansowanie organizacji, których celem będzie podważanie władzy Aleksandra Łukaszenki w takiej formie, w jakiej ją sprawuje, co oczywiście da mu podstawę do oskarżania działaczy tych organizacji o to, że są agenturą obcych państw. Mam nadzieję, że działacze Związku Polaków na Białorusi i polskie władze nie będą zachęcały białoruskich Polaków do tego, by stali się adresatami takiej pomocy, ponieważ będzie to niedźwiedzia przysługa wyświadczona i tym ludziom osobiście, i polskim wpływom na Białorusi. Jeżeli nawet Aleksander Łukaszenko zostałby w skutek tego obalony, to wcale nie ma pewności, że beneficjentem tych zmian byłaby Polska. Wyraźnie pokazuje to rozwój wypadków na Ukrainie. Pani Julia Tymoszenko, w której my w swoim czasie się zakochaliśmy - w każdym razie zachęcała nas do tego "Gazeta Wyborcza" - pojechała do Moskwy i coś tam załatwiła, skoro prezydent Putin odwołał wystawiony za nią list gończy. Natomiast drugi przedmiot naszej miłości - prezydent Wiktor Juszczenko - w bardzo szybkim tempie dogadał się ze swoim dotychczasowym wrogiem Wiktorem Janukowyczem, którego oskarżał o to, że jest rosyjskim agentem na Ukrainie. Wydaje się, że na Białorusi może być podobnie. W tej sytuacji takie ostentacyjne branie pieniędzy od Unii Europejskiej może być dla tamtejszych Polaków bardzo kłopotliwe.
not. JS

"Nasz Dziennik" 2005-09-30

Autor: ab