Orędzie na Boże Narodzenie 2007
Treść
- Oby Boże Narodzenie było prawdziwie dla wszystkich dniem radości, nadziei i pokoju! - życzył Ojciec Święty w bożonarodzeniowym orędziu, które wygłosił w południe 25 grudnia w Watykanie. Z balkonu nad wejściem do Bazyliki św. Piotra Benedykt XVI udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi. Złożył życzenia bożonarodzeniowe w 63 językach. Polakom życzył błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia. Jak podało Radio Watykańskie, po raz pierwszy Ojciec Święty przekazał życzenia w języku Indian Guarani z Ameryki Łacińskiej.
Ojciec Święty w swym przesłaniu bożonarodzeniowym podkreślił, że Bóg stał się człowiekiem, aby dać światu pokój. - Wszystkim, którzy otworzą się na Jego działanie, ofiaruje siebie jako pewną nadzieję zbawienia - zwrócił uwagę. Apelował, aby Światło Chrystusa stało się pocieszeniem dla tych, którzy są w ciemnościach nędzy, niesprawiedliwości, wojny, a także dla tych, którzy pozbawieni są pewniejszego bytu, ochrony zdrowia, wykształcenia, stałego zatrudnienia, uczestnictwa w odpowiedzialności za sprawy obywatelskie i polityczne. - To jest Boże Narodzenie! Wydarzenie historyczne i misterium miłości, które od ponad dwóch tysięcy lat stanowi wyzwanie dla ludzi, mężczyzn i kobiet każdej epoki i każdego miejsca. Jest świętym dniem, w którym rozbłyska "wielka światłość" Chrystusa niosąca pokój. Oczywiście, aby Go rozpoznać, aby Go przyjąć, potrzeba wiary, potrzeba pokory - mówił Ojciec Święty. Zwrócił uwagę, że głównymi postaciami Bożego Narodzenia są ludzie prości, ubodzy duchem. - Są dawniej i dziś stałymi bohaterami historii Boga, niestrudzonymi budowniczymi Jego królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju - mówił Papież. Podkreślając, że Światło Chrystusa jest nośnikiem pokoju, wskazał na potrzebę tego światła w różnych niespokojnych regionach ziemi. Zwrócił uwagę, że ofiarami konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przemocy są zwłaszcza grupy najbardziej bezbronne: dzieci, kobiety, ludzie starsi. - Równocześnie napięcia etniczne, religijne i polityczne, niepewność, rywalizacja, sprzeczności, niesprawiedliwości i dyskryminacje, które ranią tkankę wewnętrzną wielu krajów, zaostrzają relacje międzynarodowe - podkreślił Benedykt XVI. Zaznaczył, że na świecie coraz bardziej rośnie liczba emigrantów, uchodźców, przesiedleńców, także z powodu częstych klęsk żywiołowych, będących niejednokrotnie wynikiem niepokojącego braku równowagi w środowisku.
Ojciec Święty przywołał także główne punkty zapalne, w których ciągle rozbrzmiewa szczęk broni: umęczone ziemie Darfuru, Somalii, północną część Demokratycznej Republiki Konga, pogranicze Erytrei i Etiopii, cały Bliski Wschód, a szczególnie Irak, Liban i Ziemię Świętą, Afganistan, Pakistan i Sri Lankę, region Bałkanów oraz tak liczne inne sytuacje kryzysowe, niestety często zapominane. - Niech Dziecię Jezus zaniesie pociechę tym, którzy znajdują się w sytuacji próby, da odpowiedzialnym za rządy mądrość i odwagę w poszukiwaniu rozwiązań godnych człowieka, sprawiedliwych i trwałych - modlił się Benedykt XVI.
SJ
"Nasz Dziennik" 2007-12-27
Autor: wa