Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Orbán wytyka nielojalność

Treść

Węgierski parlament głosował wczoraj nad ustawami, które budziły sprzeciw w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Najważniejsza z nich dotyczy nowych przepisów regulujących ustrój banku centralnego.
Według niektórych polityków europejskich oraz administracji Baracka Obamy, działania rządu Viktora Orbána zagrażają demokracji na Węgrzech. Największe kontrowersje budzą zmiany związane z ustrojem węgierskiego banku centralnego MNB. Z ich powodu Budapeszt opuściła niedawno misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która miała przygotować plan pomocy dla osłabionych kryzysem finansowym Węgier.
Projekt ustawy o banku narodowym przewiduje, że zastępców szefa MNB miałby wybierać premier, a w Radzie Monetarnej banku - odpowiednika polskiej Rady Polityki Pieniężnej - wzrosłaby liczba członków mianowanych przez parlament. Partia premiera Orbána, Fidesz, dysponuje w parlamencie kwalifikowaną większością ponad dwóch trzecich głosów.
Pod głosowanie został również poddany projekt nowej ustawy o religii, zgodnie z którym liczba wspólnot wyznaniowych korzystających z państwowych dotacji zmniejszy się z 300 do 14. Posłom przedłożono także nowe regulacje procesu legislacyjnego. Mają one przyspieszyć uchwalanie ustaw, ale zarzuca się im, że znacznie ograniczona zostanie swoboda debaty w parlamencie.
Europejski Bank Centralny kilkakrotnie ostrzegał Węgry przed ingerencją w niezależność Rady Monetarnej. Według prezesa MNB Andrasa Simora, jego nowi zastępcy, podobnie jak nowi członkowie Rady Monetarnej, byliby "politycznymi komisarzami" rządu w banku narodowym. Europejski Bank Centralny w opinii niektórych ekspertów może nawet zdecydować się na skierowanie przeciwko Węgrom pozwu do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Premier Orbán przed głosowaniem powiedział w publicznym radiu, że jego zdaniem zarzuty ze strony EBC są niesprawiedliwe. - Europejski Bank Centralny miał 15 uwag do ustawy i parlamentarna komisja wprowadziła 13 z nich jako swoje poprawki z pełną zgodą wszystkich członków. W dwóch obszarach nasze stanowiska pozostają rozbieżne, ale jesteśmy gotowi bronić się na drodze prawnej - oświadczył węgierski premier. Według niego, "stan uświęconej niezależności" to "europejska moda". Skrytykował też prezesa banku centralnego za nielojalność wobec państwa. - Każda wskazówka ze strony rządu działa jak pobudzenie końcówek nerwowych i wysyła sygnał do Brukseli - stwierdził Orbán.
PF, Reuters
Nasz Dziennik

Autor: wa