Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opozycja pokazuje siłę

Treść

Prawo i Sprawiedliwość straciło głosami parlamentarnej opozycji pierwszego ze swoich przewodniczących komisji sejmowych. Inną niedobrą wiadomością dla PiS jest też podtrzymanie przez Państwową Komisję Wyborczą decyzji o odrzuceniu sprawozdań finansowych PiS, a także SLD. Wieczorem "w sprawach technicznych" obradował zarząd Prawa i Sprawiedliwości z udziałem prezesa PiS, premiera Jarosława Kaczyńskiego, który wrócił z urlopu przed terminem.

A zarząd PiS miał nad czym obradować. Już kilkakrotnie PiS przegrywało głosowania np. w sprawie uzupełnienia porządku obrad w Sejmie czy ogłaszania przerw. Wczoraj jednak "tęczowa koalicja" - jak marszałek Ludwik Dorn nazwal koalicję "wszyscy przeciwko PiS" - pokazała, że potrafi naprawdę skutecznie działać, przeszkadzając największej partii w parlamencie. Pierwszą ofiarą nowej koalicji stał się szef klubu PiS Marek Kuchciński, który pod swoją nieobecność na posiedzeniu komisji stracił kierownictwo w sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. - Spodziewaliśmy się takiego działania Platformy Obywatelskiej. Dzisiejsze głosowanie pokazało, że ta partia współpracuje już z SLD, a także z Samoobroną i LPR. Odwołanie Kuchcińskiego narusza porządek sejmowy, ponieważ każda partia ma określony parytet przewodniczących sejmowych komisji - powiedział po odwołaniu Kuchcińskiego wiceprzewodniczący komisji administracji Edward Siarka (PiS). Miejsce Kuchcińskiego zajmie poseł PO Grzegorz Dolniak. - To jest szalenie niebezpieczny precedens. To kryterium arytmetyczne było przestrzegane przez prawicę i lewicę we wszystkich poprzednich kadencjach Sejmu, we wszystkich oklicznościach. Tylko ono daje możliwość względnie spokojnego zorganizowania prac - komentował marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Jak jednak dodał, fakt odwołania przewodniczącego komisji nie ma znaczenia w perspektywie nadchodzących przedterminowych wyborów.
Platforma Obywatelska już wcześniej sygnalizowała, że jest nieformalne porozumienie opozycji o odwołaniu przewodniczących sejmowych komisji z PiS. Z tego powodu posiedzenia niektórych komisji przestały być nawet zwoływane.

PKW podtrzymuje zdanie
Państwowa Komisja Wyborcza podtrzymała wczoraj swoje stanowisko o odrzuceniu sprawozdań finansowych PiS i SLD za poprzedni rok. Dziś swoje stanowisko prześle do Sądu Najwyższego. To SN podejmie ostateczną decyzję, czy uzna odwołania PiS i SLD od decyzji PKW. Jeśli przychyli się do postanowienia Komisji, obie partie stracą subwencje budżetowe do końca kadencji. Dla PiS jest to poważny argument za przeprowadzeniem przedterminowych wyborów. Wczoraj PiS złożyło do marszałka Sejmu własny wniosek o samorozwiązanie izby. To dlatego, aby PO i SLD nie rozmyśliły się i nie wycofały własnych wniosków.
Wniosek ten, jak i dwa pozostałe, miałby być głosowany 7 września. Co ciekawe, mimo planowanego za 2 tygodnie rozwiązania Sejmu Komitet Polityczny PiS sukcesywnie wzmacnia swoje szeregi. Po Józefie Cepilu (w środę), wczoraj KP PiS zasiliła była posłanka Samoobrony Halina Molka.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-08-24

Autor: wa