Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opozycja daje Saakaszwilemu 10 dni

Treść

Nowa gruzińska partia opozycyjna Alians dla Gruzji na czele z byłym ambasadorem przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Iraklim Alasanią domaga się ustąpienia prezydenta Micheila Saakaszwilego i rozpisania referendum w sprawie przedterminowych wyborów. W skład nowego politycznego sojuszu weszły Republikańska Partia Gruzji i Nowa Prawica. Opozycja wyznaczyła Saakaszwilemu termin 10 dni.

- Jeżeli prezydent Micheil Saakaszwili nie ma wystarczającej politycznej woli, aby podjąć stosowną decyzję i ustąpić, dajemy mu 10 dni na ogłoszenie referendum - oświadczył Alasania w rozmowie z agencją RIANovosti. Ten jeden z najpopularniejszych w Gruzji polityków uważa, iż prezydent powinien umożliwić Gruzinom podjęcie decyzji w kwestii konieczności przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Saakaszwili, którego kadencja upływa w 2013 r., kilkakrotnie mówił w ostatnich tygodniach, że nie zamierza ustępować ze stanowiska przed terminem.
Alasania zapowiedział, że w sytuacji kiedy prezydent Saakaszwili nie spełni żądań opozycji, Alians dla Gruzji podejmie kroki w celu przeprowadzenia powszechnego głosowania. Niektórzy politycy widzieliby Alasanię na stanowisku prezydenta. Dawid Gamkrelidze, przywódca opozycyjnej Partii Nowych Praw, oznajmił, że w sytuacji rozpisania nowych wyborów poprze jego kandydaturę na najwyższy urząd w państwie.
Na gruzińskiej scenie politycznej ma on jednak również swoich przeciwników. - Irakli Alasania jest osobistością, która została "zapakowana niczym prezent w Stanach Zjednoczonych" i wysłana do Gruzji, aby przejąć fotel prezydenta - oświadczył przewodniczący opozycyjnej Partii Pracy Szalwa Natelaszwili, który w jednym z programów telewizyjnych wyraził obawy, że Alasania jako głowa państwa służyłby interesom obcego mocarstwa, nie licząc się z gruzińską racją stanu. Widzi on jednak w dawnym ambasadorze głównego kandydata opozycji do prezydenckiego fotela. W opinii Natelaszwilego, była przewodnicząca parlamentu Nino Burdżanadze pozostaje "w rezerwie", podobnie zresztą jak i ekspremier Zurab Nogaideli.
Wprawdzie niektórzy analitycy nadal są zdania, że Micheil Saakaszwili cieszy się niesłabnącym poparciem USA, jednakże na obecnym etapie trudno jednoznacznie stwierdzić, jak rozwinie się sytuacja. Wszystko bowiem wskazuje na to, że pozostająca dotychczas w rozbiciu opozycja zmieniła taktykę i zaczęła się jednoczyć.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-02-25

Autor: wa