Opozycja broni agentów
Treść
Jeżeli prace nad prezydenckim projektem nowelizacji ustaw tworzących nowe służby wywiadowcze i kontrwywiadowcze nie zostaną sparaliżowane - nazwiska agentów WSI mogą zostać ujawnione i upublicznione w ciągu kilku tygodni. Nie wszystkich, a jedynie tych, którzy dopuszczali się działalności sprzecznej z prawem, m.in. próbując inwigilować media oraz na nie wpływać. Wczoraj po południu odbyła się w Sejmie debata nad sprawozdaniem Komisji Obrony Narodowej.
Wczoraj Sejm zdecydował o ponownym przekazaniu projektu do dalszych prac w Komisji Obrony Narodowej. Wiedza z raportu o przestępczych działaniach służb wojskowych powinna być powszechna, a nie tylko i wyłącznie dla wybranych. Ta wiedza musi dotrzeć do wszystkich, którzy powinni wiedzieć, jak nie budować demokratycznego państwa
- mówił wczoraj w Sejmie podczas debaty nad prezydenckim projektem nowelizacji ustaw tworzących nowe służby wywiadowcze minister Aleksander Szczygło, szef Kancelarii Prezydenta RP.
Jak podkreślał minister Szczygło, ujawnienie raportu jest potrzebne, bo informacje w nim zawarte nie zawsze będą miały charakter karno-prawny, na przykład z powodu przedawnienia czynów. Nie będą też dotyczyły jedynie nieprawidłowości o charakterze karnym. - To ma być opisanie, jakie wojskowe służby miały wpływ na rzeczywistość i kto ze świata polityki, mediów i biznesu z nimi współpracował i łamał przy tym prawo - stwierdził prezydencki minister.
Przygotowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, projekt nowelizacji zakłada ujawnienie osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, które nie udaremniły sprzecznego z prawem współdziałania z WSI, chociaż o nim wiedziały. - Z punktu widzenia interesu państwa i jego bezpieczeństwa ujawnienie współpracowników, agentów WSI i tego, jaki wpływ mieli na niektóre wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich szesnastu lat w Polsce, jest bardzo istotne - mówi poseł Jędrzej Jędrych, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Antoni Sosnowski (LPR) mówił, że obywatele powinni mieć możliwość poznania sprzecznych z prawem działań wojskowych służb. Oznajmił, że jego klub popiera projekt razem z poprawkami zgłoszonymi przez PiS. Również Krzysztof Sikora (Samoobrona) zapowiedział, iż jego klub poprze projekt wraz z poprawkami wniesionymi w komisji. Platforma Obywatelska jest przeciwna proponowanej nowelizacji. Poseł tego klubu, Paweł Graś, powiedział, że działanie dla upublicznienia raportu z weryfikacji żołnierzy WSI to kolejny element PiS-owskiej polityki "igrzysk zamiast chleba". W ocenie Platformy, projekt to "zła ustawa i zły precedens wikłający w całą sprawę najważniejszą osobę w państwie w mroczny świat służb specjalnych". Janusz Zemke (SLD) stwierdził, że Sojusz nie protestuje przeciw samej ustawie. SLD zgłosił dwie poprawki. Pierwszą - by o każdym uzasadnionym przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa szef komisji weryfikacyjnej zawiadamiał prokuraturę wojskową w Warszawie, a sprawy te badał Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Drugą zmianą proponowaną przez Zemke jest wykreślenie z projektu możliwości "uzupełniania w nieskończoność raportu z weryfikacji służb". SLD nie sprzeciwia się pomysłowi ujawnienia przestępstw, do których doszło w Wojskowych Służbach Informacyjnych, ale kwestionuje tryb przygotowania raportu z weryfikacji żołnierzy tych służb. Również PSL negatywnie ocenia projekt.
Odnosząc się do zarzutów opozycji, Szczygło powiedział, że projekt nowelizacji to jedynie uszczegółowienie zapisów przyjętych już wcześniej w ustawach likwidujących WSI. - Mroczny świat służb właśnie chcemy oświetlić i pokazać. Im szybciej ustawa zostanie przyjęta, tym wcześniej nie będzie tego mrocznego świata. Upublicznienie tego raportu przyniesie tylko i wyłącznie korzyści Rzeczypospolitej - przekonywał minister Szczygło.
Ostatecznie Sejm zdecydował, by projekt ponownie trafił do dalszych prac w Komisji Obrony Narodowej. Trzecie czytanie najprawdopodobniej odbędzie się już na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-12-09
Autor: wa