Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opóźnienia w pomocy

Treść

Sadownicy twierdzą, że pomoc rządowa obiecana rolnikom dotkniętym klęską wymarznięcia sadów na przełomie kwietnia i maja nie jest realizowana. Prezes Związku Sadowników RP poseł Mirosław Maliszewski (PSL) zarzucił rządowi bezczynność i pozostawienie rolników samym sobie.

Maliszewski wskazywał na oferowaną sadownikom możliwość zaciągania kredytów klęskowych i prolongowania spłat kredytów już istniejących. - Nie znam rolnika, który by z nich skorzystał. Miało się przyspieszyć dopłaty bezpośrednie, tego również nie zrealizowano - alarmował.
Wczoraj w Sejmie posłowie PSL Mirosław Maliszewski i Stanisław Kalemba zadawali pytania w sprawie pomocy sadownikom, którzy ponieśli straty na skutek wymarznięcia sadów.
- Tegoroczne przymrozki wywołały niespotykane dotąd straty na gruntach rolniczych, zwłaszcza w sadownictwie. W związku z tym w MRiRW opracowano program pomocy, który został przyjęty 3 lipca uchwałą Rady Ministrów - przypomniał wiceminister rolnictwa Jarosław Żaczek. Jedną z najważniejszych form pomocy, według Żaczka, są preferencyjne kredyty klęskowe wsparte przez Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Do wniosku o jego przyznanie rolnik musi dołączyć opinię wojewody opartą na szacunkach specjalnej komisji dotyczących wysokości strat. Minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz uruchomił dotychczas procedurę otwarcia tych kredytów dla ponad 74 tys. gospodarstw rolnych, nie można więc twierdzić, że kredyty nie są udzielane.
Poza tym rolnikom zaoferowano obniżenie czynszów dla dzierżawców. - Jeśli chodzi o opóźnienia w dopłatach bezpośrednich, to dotyczą one tylko kwestii spornych - zakończył Żaczek. - To jest taka wiedza "medialna" - skomentował to wystąpienie poseł Stanisław Kalemba. Wskazywał on na fakt, że procedury są bardzo wydłużone i rolnicy nie mogą się doczekać pomocy. - Jakiekolwiek opóźnienia spowodowane są wydłużającym się czasem wydawania opinii dotyczących strat przez komisje powołane przez wojewodów i kierowania ich do ministerstwa - odparł wiceminister Żaczek. Zaznaczył, że skala wymarznięć, jakie spotkały sadowników, jest niespotykana i to także ma wpływ na obecną sytuację.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-09-07

Autor: wa