Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opowieść o ludzkiej egzystencji

Treść

Figury wykute w brązie, wyrzeźbione w drewnie, wymodelowane w stiuku, ceramice, sztucznym kamieniu, terakocie, zapełniły wirydarz popijarskiego, siedemnastowiecznego klasztoru, w którym mieści się Muzeum Okręgowe w Rzeszowie. Wystawa szesnastu dzieł Adama Myjaka, zaaranżowana przez samego autora, nosi tytuł "Wirydarz".

Współczesne rzeźby Adama Myjaka, jednego z największych współczesnych polskich rzeźbiarzy, profesora i wieloletniego rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz profesora Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, z cyklu "Głowy", "Maski", "Figury", "Kolumny" doskonale wkomponowują się w przestrzeń zabytkowego dziedzińca dawnego klasztoru, przebudowanego przez Tylmana z Gameren. W tym bowiem sprzyjającym kontemplacji miejscu przypominają ludzi, którzy w klasztorze szukali wyciszenia, możliwości zastanowienia się nad życiem i tu także zbierali siły do dalszej walki z losem.
Dotknięte bolesnym doświadczeniem postaci o twarzach z bliznami i pęknięciami, z przesłoniętymi czasami oczami lub bez nich czy też z przepaskami na oczach, nierzadko pozbawione indywidualnych rysów, o sylwetkach zastygłych w dynamicznym ruchu, z głębokimi szczelinami, które w dramatyczny sposób rozrywają ich wnętrze, mają ogromną siłę wyrazu. Zdają się prowadzić między sobą ożywiony, pełen ekspresji dialog na temat kondycji współczesnego człowieka, docierać do najgłębiej ukrytej prawdy o nim, do wymykającej się rzeczywistości tajemnicy ludzkiej duszy i ludzkiego istnienia, przez co mają wymiar uniwersalny. - Anonimowe kształty rzeźb Adama Myjaka pozwalają dostrzec człowieka i jego los. Sztuka ta, niewątpliwie oddaje problemy dnia dzisiejszego. Rzeźbiarz - wielki indywidualista, rozważa o egzystencji i przemijaniu, czego wyrazem są te cykliczne, ponadczasowo piękne kompozycje. Jego dzieła mają artystyczną głębię i dają odbiorcy możliwość wielorakich interpretacji - podkreśla Maria Stopyra, kurator wystawy z rzeszowskiego muzeum.
W całości twórczego zamysłu istotne są użyte przez artystę materiały i ich barwy, dzięki którym tworzy specyficzny nastrój rzeźbionej całości. W tym celu wydobywa efekt niemal "metafizycznej metaliczności", stosując gładkie, lśniące powierzchnie, barwne polichromie, to znów przeciera nałożoną farbę czy też uzyskuje chropowate, szorstkie powierzchnie lub pozostawia je nieobrobione, surowe. Potrafi również tworzyć wrażenie zastosowania innego tworzywa niż rzeczywiste.
Wystawa Adama Myjaka w rzeszowskim Muzeum Okręgowym jest wielkim wydarzeniem, gdyż artysta, który wystawiał w Rzeszowie w BWA swoje prace w 1977 r., powraca tu po trzydziestu latach. Warto przypomnieć, że Adam Myjak jest współtwórcą z Januszem Pastwą dynamicznej "Kwadrygi Apollona" na zabytkowej fasadzie Teatru Wielkiego w Warszawie oraz autorem licznych pomników.
Wystawie "Wirydarz", która potrwa do 14 października br., towarzyszy okolicznościowy album autorstwa Marii Stopyry i Aleksandra Wojciechowskiego.
Alicja Trześniowska
"Nasz Dziennik" 2007-10-01

Autor: wa