Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opel z planem "B"

Treść

Koncern Opel ciągle nie sprzedany. Powodem opóźnień w podpisaniu umowy są niesnaski pomiędzy radą zakładową i przyszłym właścicielem. Pomimo poważnych zastrzeżeń, jakie zgłosiła Bruksela, wyrażając wątpliwości, czy pomoc zaoferowana przez Niemcy oraz inne kraje firmie Opel jest zgodna z unijnym prawem, Komisja Europejska poinformowała, że nie będzie blokować transakcji. Szef GM Fritz Henderson nieoczekiwanie ujawnił istnienie jeszcze planu B, który ma polegać na tym, że w razie całkowitego zerwania rozmów z koncernem Magna amerykański General Motors zatrzymuje Opla.

Niemieckiego Opla ma zamiar kupić kanadyjsko-austriacki koncern Magna wspólnie ze Sbierbankiem, którego większościowym udziałowcem jest obecnie rosyjski rząd. Kierownictwo Opla już w zeszłym tygodniu informowało, iż po wielomiesięcznych negocjacjach udało się dojść do porozumienia w kwestii sprzedaży. Koncern Magna, który chce kupić niemieckiego producenta, objąłby 27,5 proc. akcji, rosyjski bank Sbierbank 27,5 proc., amerykański General Motors zatrzymałby 35 proc., natomiast pozostałe 10 proc. zostałoby w rękach pracowników. Do ostatniej chwili trwały rozmowy ze związkami zawodowymi na temat obniżenia o minimum 10 proc. ich zarobków. Związkowcy w końcu zgodzili się na niższe dochody, które w konsekwencji przyniosą roczne oszczędności rzędu 265 milionów euro. Chodzi o rezygnację pracowników z premii świątecznych i urlopowych.
Na razie nie jest znana decyzja innych krajów, w których znajdują się fabryki Opla, na jakich warunkach zamierzają uczestniczyć w pakiecie ratunkowym dla firmy. Berlin zażądał, aby do ratowania koncernu włączyły się wszystkie państwa, gdzie znajdują się fabryki Opla. Na razie jedynie rząd polski i austriacki zgodziły się dopłacić do placówek. Polacy obiecali w sumie 450 milionów euro, a jedynym warunkiem ma być gwarancja, że w polskich zakładach nie będzie zwolnień oraz że cała kwota, którą wyłożą Polacy, pozostanie w polskiej fabryce. W sumie cała kwota europejskiej pomocy ma wynieść 4,5 miliarda euro.
Komisja Europejska wypowiedziała się krytycznie w sprawie pomocy rządu Niemiec dla Opla. Komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes stwierdziła, że są przesłanki, iż obiecana kwota 4,5 miliarda euro poręczeń kredytowych jest sprzeczna z unijnymi zasadami konkurencji i rynku wewnętrznego. Pismo takiej treści otrzymał z Brukseli ciągle jeszcze urzędujący minister gospodarki Karl Theodor zu Guttenberg. Komisja krytykuje fakt, że Niemcy gwarantują nowemu właścicielowi pomoc finansową w zamian za utrzymanie fabryk w Niemczech, co musi się odbyć kosztem innych. Jednak - jak poinformowała wczoraj agencja AP - pomimo wielu zastrzeżeń KE nie będzie przeszkadzać w dokończeniu sprzedaży. Brak chęci blokady tej sprzedaży sygnalizował także komisarz José Manuel Barroso, który w Strasburgu stwierdził, że jest przekonany, iż znajdzie się jakieś rozsądne rozwiązanie, które pogodzi pomoc finansową z unijnymi zasadami konkurencji i rynku wewnętrznego.
Zastrzeżenia Komisji Europejskiej skłoniły właścicieli Opla, czyli amerykańskiego giganta General Motors do przygotowania planu "B" na wypadek, gdyby planowany interes z Magną zakończył się fiaskiem. Ma on polegać na zachowaniu przez Amerykanów kontroli nad filiami europejskimi (w tym w Niemczech) i poddaniu ich dużo surowszej reformie - od redukcji miejsc pracy, aż po likwidację istniejących fabryk. Nie podano konkretnie których, ale nie wykluczono nawet tych w Niemczech.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-22

Autor: wa