Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ONZ: W Kongo brakuje żołnierzy

Treść

Mimo apeli płynących z całego świata o powstrzymanie przemocy i przerwanie trwającej od lat - z mniejszym lub większym natężeniem - wojny w Kongo, wybuchły kolejne starcia. Liczący już 17 tys. korpus żołnierzy ONZ zostanie najprawdopodobniej wzmocniony o kolejne 3 tysiące.

Organizacja Narodów Zjednoczonych, która nalega, aby Rada Bezpieczeństwa przysłała dodatkowe oddziały w celu powstrzymania walk we wschodniej części Konga, wysłała helikoptery, aby powstrzymały walczących około 15 km na północ od Goma, stolicy Północnego Kiwu. - Staramy się ich rozdzielić, aby zapobiec kolejnym starciom. Jest to konieczne, gdyż zarówno rebelianci, jak i armia znajdują się zbyt blisko siebie - poinformował Agencję Reutera podpułkownik Jean-Paul Dietrich, rzecznik prasowy misji ONZ w Kongo. Obecnie znajduje się tam łącznie 17 tys. żołnierzy ONZ, w tym tysiąc w Goma i 6 tys. w Północnym Kiwu. Ich liczba ma się jednak zwiększyć o kolejne 3 tysiące. Oprócz nich w okolicy Goma znajduje się około 6 tys. rebeliantów z plemienia Tutsi, dowodzonych przez Laurenta Nkundę, 6-7 tys. rwandyjskich Hutu, 3,5 tys. funkcjonariuszy rządowej milicji.
Znajdujący się na linii frontu kapitan Patrick, oficer dowodzący oddziałami rebeliantów z plemienia Tutsi, który przysiągł lojalność generałowi Laurentowi Nkundzie, oświadczył, że tylko we wtorek jego ludzie zabili około 30-40 żołnierzy strony rządowej. Mimo płynących z całego świata apeli o zawieszenie broni, walki nadal trwają, a oprócz żołnierzy rządowych i rebeliantów ginie w nich także ludność cywilna.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2008-11-13

Autor: wa