Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ONZ potwierdziło wycofanie USA z porozumienia paryskiego. Tymczasem Unia Europejska dalej brnie w zielone ekoszaleństwo

Treść

Organizacja Narodów Zjednoczonych potwierdziła, że Stany Zjednoczone powiadomiły o wycofaniu się z porozumienia paryskiego. USA nie wyraziło zgody na płacenie absurdalnej ceny za tzw. zero-emisyjność. Polacy muszą szykować się natomiast na wdrożenie systemu ETS2, czyli na znaczny wzrost cen.

O tym, że Stany Zjednoczone nie chcą być częścią irracjonalnej polityki klimatycznej, Donald Trump mówił już w kampanii wyborczej.

– Kiedy wrócę do urzędu, wszystkie płatności reparacji klimatycznych zostaną natychmiast anulowane – wskazał Donald Trump, prezydent USA.

Jak zapowiadał, tak zrobił. Tuż po zaprzysiężeniu podpisał stosowne rozporządzenia i dyrektywy. Organizacja Narodów Zjednoczonych potwierdziła, że otrzymała decyzję amerykańskiej administracji.

– Stany Zjednoczone powiadomiły Sekretarza Generalnego ONZ o wycofaniu się 27 stycznia tego roku z porozumienia paryskiego, które – jak pamiętacie – zostało podpisane 12 grudnia 2015 roku – powiedział Stephane Dujarric, rzecznik ONZ.

Przez tzw. politykę klimatyczną płacimy dziś horrendalne rachunki za prąd i ogrzewanie, bo na źródła ogrzewania nakładane są kolejne opłaty. Za dwa lata w życie wejdzie system ETS2, a więc każdy, kto korzysta z gazu, węgla, oleju opałowego, zapłaci znacznie wyższe rachunki. Plan jest taki, aby tona węgla za 10 lat była ponad dwukrotnie wyższa, w 2027 roku będzie to przyrost na poziomie trzystu złotych na tonie. To optymistyczne wyliczenia, bo system ETS pokazał, że prognozy mijają się z rzeczywistością na naszą niekorzyść.

– Gorset regulacyjny jest z każdym rokiem dokręcany przez Unię Europejską. Unia już kilkukrotnie wprowadzała modyfikację do samej regulacji EU ETS w taki sposób, żeby z każdą kolejną iteracją system był coraz szczelniejszy, trudniejszy, by coraz trudniej z nim funkcjonować po to, żeby ci, którzy są nim objęci, ograniczali swoje emisje – zauważyła Wanda Buk, adwokat i manager, współautor strony ets2koszty.pl.

Dzisiejsza polityka klimatyczna prowadzi do absurdu, jakim ma być zero emisyjność.

– Ma spowodować, że w 2050 roku nie będziemy nic emitowali. Teraz jest pytanie, w jaki sposób do tego dojdziemy? Najprościej jest nie emitować, nie prowadzić działalności gospodarczej, nie ogrzewać domu– akcentował Marcin Izdebski, ekspert ds. energetyki i gospodarki, współautor strony ets2koszty.pl.

Warto dodać, że system ETS ma ogromny wpływ na przedsiębiorców. Wyższe koszty ogrzewania, prądu i benzyny przekładają się na wyższe ceny usług czy te na sklepowych półkach.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 29 stycznia 2025

Autor: dj