Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ONZ: Izraelu, nie idź tą drogą

Treść

Ciągle docierają do nas informacje o nalotach izraelskiego lotnictwa na Strefę Gazy, w wyniku których giną cywile, w tym dzieci. Mimo głosów sprzeciwu, a nawet potępienia płynących ze strony wielu znaczących organizacji międzynarodowych, rząd w Tel Awiwie nie zaprzestaje swoich działań. Palestyńczycy odpowiadają zbrojnie, lecz także na wiele innych sposobów próbują walczyć o swoją niepodległość.

Tylko w akcjach zbrojnych przeprowadzonych przez Izrael w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło kilkunastu mieszkańców Palestyny, w tym 6-miesięczne dziecko. W odwecie siły palestyńskie wystrzeliły rakiety na terytorium Izraela, w kierunku miasta Sderot w południowej części kraju. W wyniku ataku śmierć poniósł żydowski student. Premier Izraela Ehud Olmert nazwał Palestyńczyków terrorystami, dodając, że zapłacą wysoką cenę za ten atak.
Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice w czasie spotkania z premierem Olmertem w Tokio wyraziła swoje ubolewanie z powodu śmierci studenta, jednak dodała, że martwi ją także to, iż w Strefie Gazy cierpią codziennie niewinni ludzie. Wezwała obie strony do zaprzestania ataków. Rice odwiedzi Bliski Wschód w przyszłym tygodniu, by uczestniczyć w rozmowach pomiędzy Tel Awiwem a prezydentem Autonomii Mahmudem Abbasem. Amerykanie nie wykluczają w najbliższym czasie wysłania swoich wojsk na terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu i pozostawienia ich tam do czasu, gdy władze Autonomii Palestyńskiej będą w stanie same kontrolować sytuację.
Swoje głębokie zaniepokojenie sytuacją w obu krajach i eskalacją przemocy wyraził także sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon. - Ostatnie wydarzenia podkreślają niezwłoczną potrzebę uspokojenia przemocy, a przy tym nie wolno rezygnować z kontynuowania tego procesu - powiedział w swoim oświadczeniu. ONZ już wcześniej apelowała do Izraela, przede wszystkim o zniesienie blokady autonomii. Trwająca już od ponad miesiąca blokada odcięła Palestyńczyków od wszelkich podstawowych produktów codziennego użytku. Brakuje jedzenia, paliwa, środków czystości i leków. Ponadto drastycznie ograniczono dostawy prądu, nawet do 12 godzin na dobę. Zagraniczni obserwatorzy mówią o katastrofie humanitarnej.
Podobnej treści uchwałę przyjął znaczną większością głosów Parlament Europejski. Zażądał on od Izraela zaprzestania izolowania Palestyny oraz otwarcia przejść granicznych między ich państwem a Autonomią. Ponadto wezwał do natychmiastowego zaprzestania stosowania przemocy i kontynuowania wszelkich izraelskich akcji wojskowych zagrażających cywilom i zarzucenia pozasądowych egzekucji. Parlament nazwał politykę Tel Awiwu "bezsensowną zarówno w sensie politycznym, jak i humanitarnym".
Także Palestyńczycy wydają się szukać innych dróg rozwiązania sporu. Zbrojna intifada wydaje się przynosić odwrotny do zamierzonego skutek. Częstokroć Izrael za każdą ofiarę po swojej stronie w odwecie zabijał kilkakrotnie więcej mieszkańców Palestyny, niszczył osiedla czy wypędzał ludność cywilną z ich domów. O poszukiwaniu pokojowych form rozwiązania konfliktu może świadczyć choćby zorganizowana niedawno, głównie przez uczniów, pokojowa demonstracja. Młodzi mieszkańcy Autonomii utworzyli ponad 40-kilometrowy "ludzki łańcuch" ciągnący się od północnej aż po południową granicę Strefy Gazy na tak zwanym szlaku Saladyna.
Także zwykli mieszkańcy Izraela są już zmęczeni wojną. Z przeprowadzonego ostatnio przez dziennik "Haarec" sondażu wynika, iż większość mieszkańców tego kraju chciałaby bezpośrednich rozmów między ich rządem a przedstawicielami radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas. Ponad 60 procent Żydów uważa, że rząd powinien rozmawiać z Hamasem, by zakończyć palestyński ostrzał rakietowy Izraela. Jednakże izraelskie władze oświadczyły, że nie będą prowadziły rozmów z tą organizacją, dopóki nie uzna ona ich państwa i nie zacznie przestrzegać ustaleń pokojowych.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2008-03-01

Autor: wa