Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ONZ ewakuuje obserwatorów

Treść

Organizacja Narodów Zjednoczonych ewakuuje swoich nieuzbrojonych obserwatorów UMTSO z południowego Libanu. Taką decyzję podjęto dwa dni po śmierci czterech żołnierzy sił pokojowych, którzy zginęli po ataku lotniczym armii izraelskiej. W Libanie pozostanie nadal oenzetowski kontyngent wojskowy sił UNIFIL, w którego skład wchodzą m.in. żołnierze polscy. Polska baza obecnie jest bezpieczna, czego nie mogą powiedzieć żołnierze z Ghany. Jeszcze w piątek w pobliżu ich dyslokacji bardzo blisko spadały pociski izraelskie.

Ryszard Morczyński, zastępca rzecznika prasowego UNIFIL w Libanie, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" sprostował doniesienia niektórych mediów informujących o generalnym wycofaniu wojskowych kontyngentów ONZ z tego kraju. - UNIFIL się nie wycofuje ani nie przenosi - podkreślił.
W Libanie służy około 2 tysięcy żołnierzy w ramach UNIFIL i 52 obserwatorów nieuzbrojonych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem życia zdecydowano o przemieszczeniu dziesięciu obserwatorów z dwóch pozycji położonych po libańskiej stronie granicy. Okazuje się, że po środowym zabiciu czterech obserwatorów przez izraelskie lotnictwo na podobnym posterunku w innym miejscu bezpieczeństwo wycofywanych obserwatorów się nie poprawiło. - Mieliśmy dzisiaj również przypadki, że izraelskie bomby spadały bardzo blisko tych posterunków. Aby tragedia się nie powtórzyła, zostały one ewakuowane do kwatery głównej w Nakurze - poinformował zastępca rzecznika prasowego.
Większość żołnierzy polskich przebywa w bazie, w kwaterze głównej w Nakurze, a część znajduje się w miejscowości Tibnin. Mimo że pociski izraelskie spadają dosyć blisko, kilka kilometrów od baz, do tej pory nie odnotowano bezpośredniego niebezpieczeństwa. Polscy żołnierze co pewien czas biorą udział w organizowanych przez wojska UNIFIL konwojach humanitarnych, ewakuują ludność, dostarczają żywność itp. W czwartek i piątek Polacy odnotowali zintensyfikowanie ostrzału artyleryjskiego prowadzonego przez stronę izraelską. - Pociski obecnie nie trafiają tak blisko polskiej bazy, jak miało to miejsce w pierwszych dniach konfliktu izraelsko-libańskiego. Za to spadały dość blisko, także wczoraj, bazy kontyngentu żołnierzy Ghany - zauważył Ryszard Morczyński. Przypomniał on, że decyzje o wycofaniu żołnierzy UNIFIL podejmowane są na szczeblu ONZ, "a na to się nie zanosi". Szczególnie teraz potrzebna jest pomoc międzynarodowego kontyngentu żołnierzy dla dotkniętej wojną libańskiej ludności cywilnej.
WM

"Nasz Dziennik" 2006-07-29

Autor: wa