Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oleksy zeznawał w Tarnobrzegu

Treść

Józef Oleksy, były premier i były członek SLD, to kolejny prominentny polityk starego "układu" zeznający w aferze związanej z niedokończoną budową Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu.

Choć zastępca prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu Janusz Wiśniewski nie chciał ujawnić żadnych szczegółów przesłuchania byłego premiera, to wiadomo, że Oleksy - podobnie jak niedawno Marek Belka - został wezwany m.in. w związku z niedawno opublikowanym raportem Najwyższej Izby Kontroli w sprawie LFO. Sam Oleksy także nie był wylewny wobec dziennikarzy; stwierdził jedynie, że jego wiedza w sprawie LFO jest nikła. Bardzo prawdopodobne, że jednym z wątków trwającego przez ponad godzinę przesłuchania Oleksego były też spotkania w kancelarii byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak zeznał wcześniej były minister zdrowia Mariusz Łapiński, ze strony osób z najbliższego otoczenia Kwaśniewskiego miały pojawić się naciski, aby resort zdrowia wbrew merytorycznym przesłankom przejął finansowanie LFO. Na spotkanie miał na chwilę przyjść także sam Kwaśniewski.
Kontrola przeprowadzona przez rzeszowską delegaturę NIK w resortach finansów i zdrowia obejmująca lata 1994-2006 wykazała, że w wyniku poręczenia kredytów bankowych spółce LFO Skarb Państwa stracił prawie 61 mln złotych. W 1997 r. spółka otrzymała 32 mln dolarów pożyczki od konsorcjum bankowego, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60 proc. udzielał ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Spółka wykorzystała 21 mln dolarów, za które wybudowała tylko dwie hale. Produkcja leków z osocza ludzkiej krwi nigdy nie ruszyła, nie spłacono też kredytu. Banki wyegzekwowały od Skarbu Państwa już blisko 61 mln złotych. Głównym podejrzanym w sprawie LFO jest przebywający w Wielkiej Brytanii Zygmunt N., o którego ekstradycję od ponad dwóch lat zabiega prokuratura. Z końcem 2006 r. Sąd Magistracki w Londynie rozpatrujący wniosek o przekazanie Polsce podejrzanego uznał, że w obecnym stanie zdrowia może on zostać przekazany polskim organom ścigania. Mimo odwołania obrony sąd wyższej instancji podtrzymał wcześniejszą decyzję. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, by Zygmunt N. wrócił do kraju i odpowiadał przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy miałoby to nastąpić.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2007-04-25

Autor: wa

Tagi: ozef oleksy