Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ojciec walczy o życie synka

Treść

Brytyjczyk walczy o ocalenie rocznego synka. Matka dziecka i szpital twierdzą, że rzadkie schorzenie mięśniowo-nerwowe chłopca nie gwarantuje mu "odpowiedniej jakości życia". W związku z tym władze placówki i kobieta chcą zaprzestania terapii i poddania dziecka eutanazji.

Jak informuje portal CatholicNewsAgency, sprawa znajduje się obecnie w Sądzie Najwyższym Wielkiej Brytanii. Jeśli trybunał przychyli się do żądań matki i szpitala, będzie to pierwszy przypadek, kiedy sąd sprzeciwi się woli jednego z rodziców. Oznaczałoby to niesamowity precedens także z tego powodu, iż byłoby to pierwsze celowe pozbawienie życia pacjenta, który nie ma żadnego uszkodzenia mózgowego. Chłopiec znany jedynie jako "Dziecko RB" przebywa w szpitalu od momentu urodzenia. Obecnie jest podłączony do aparatury wspomagającej oddychanie, choć - jak podkreśla ojciec - część specjalistów twierdzi, że zabieg tracheotomii pozwoliłby jego synowi oddychać samodzielnie i chłopiec mógłby zostać nawet wypisany do domu. Zdesperowany ojciec zamierza dostarczyć sądowi nagrania wideo dokumentujące, że mózg jego syna nie jest uszkodzony. Oznacza to, że może on słyszeć, widzieć, czuć i rozpoznawać swoich rodziców, może także bawić się niektórymi zabawkami i czerpać radość ze słuchania muzyki lub opowieści.
- Matka chłopca siedzi przy jego łóżku codziennie od dnia jego narodzin. Z pewnością w jej świadomości nieznośne cierpienie, jakie przeżywa jej syn, musi być skonfrontowane z osobistym żalem, jaki przeżyje ona w związku ze stratą dziecka - powiedział adwokat matki Anthony Fairweather w wywiadzie dla telewizji Sky News. Podobną opinię wyrażają przedstawiciele szpitala, którzy twierdzą, że jakość życia dziecka jest "tak niska", iż utrzymywanie go przy życiu nie jest dla niego najlepszym rozwiązaniem.
To już nie pierwszy przypadek, gdy życie dziecka poddawane jest ocenie sądowej. Z badań przeprowadzonych przez Główną Radę Lekarską wynika, że 80 proc. rodziców uważa, iż instytucja sądu nie powinna być upoważniona do rozstrzygania o tego typu sprawach. Część lewicowych gazet brytyjskich podważa jednak tę opinię. "The Guardian" napisał, że kiedy rodzice i szpital nie zgadzają się ze sobą co do sposobu leczenia dziecka, konieczne jest rozwiązanie tego sporu na drodze sądowej. Jak podkreślają jednak liczni komentatorzy, w żadnym wypadku odebrania komuś życia nie można nazywać "sposobem leczenia".
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-11-05

Autor: wa