Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ojciec James Manjackal w Polsce

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

Z ks. Witoldem Gajdą, proboszczem parafii pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Miedzeszynie, rozmawia Małgorzata Bochenek

Ojciec James Manjackal MSFS po raz drugi w tym roku przyjedzie do Polski. Kolejne Rekolekcje Nowej Ewangelizacji są zaplanowane na listopad w Warszawie.

– Pierwsze tegoroczne spotkanie odbyło się w maju. Ojciec Manjackal przyjechał wówczas do Polski po długiej chorobie, kilka miesięcy był w stanie śpiączki. Od Polski rozpoczął ponowne głoszenie charyzmatycznych rekolekcji. Myślą przewodnią majowego spotkania były słowa: „Oto czynię wszystko nowe”. W dniach 8-11 listopada odbędą się kolejne rekolekcje, ich cel to wzrastanie w Duchu Świętym. Ojciec Manjackal ukochał Polaków jako Naród. Polacy odwzajemniają tę wielką życzliwość. W czasie choroby o. Jamesa SMS-ami informowali się o potrzebie modlitwy w jego intencji.

Spotkania z o. Manjackalem gromadzą rzesze ludzi. Kto w nich uczestniczy?

– Tylko w maju w naukach głoszonych przez naszego gościa wzięło udział blisko sześć tysięcy osób z całej Polski i z zagranicy. Na spotkania z o. Jamesem przychodzą ludzie pragnący pogłębić wiarę, doświadczyć bliskości Boga. Podczas rekolekcji dochodzi do uzdrowień fizycznych i duchowych. Oczywiście nie wszyscy doświadczają spektakularnych uzdrowień, ale wszyscy odchodzą z rekolekcji umocnieni Duchem Świętym.

Dlatego przyciąga tak wiele osób?

– Na pewno przyciąga dar uzdrawiania. Wiele osób liczy na cud w swoim życiu. Chcę jednak zaznaczyć, i to wielokrotnie podkreślał o. Manjackal, że podczas rekolekcji uzdrawia Jezus Chrystus. Najważniejsze są uzdrowienia wewnętrzne, które dokonują się w sercu człowieka, to one dają moc do dźwigania choroby, trudności.

Bogu dzięki, że objawia się w świecie potrzeba kontaktu z charyzmatycznym kapłanem. Może czasem jest ona podyktowana jakąś bezradnością, niemocą, ale mimo wszystko to pokazuje, że ludzie u Chrystusa szukają oparcia i siły.

Charyzmatyczny rekolekcjonista nie głosi łatwych rzeczy, a mimo to ludzie chcą go słuchać, choć wydawać by się mogło, że współczesny świat unika takich spotkań.

– To media wypaczają rzeczywisty obraz. Ludzie chcą słuchać, posiadają naturalną tęsknotę za Bogiem. Człowiek jest religijny i zasadniczo otwiera się na to, co Boże, transcendentne.

Bardzo często pragnienie udziału w rekolekcjach wypływa ze świadectwa osób i ich autentycznego apostolstwa. Ci, którzy uczestniczyli w tak wyjątkowym spotkaniu, starają się żyć przekazanymi treściami. Nie mogą zapomnieć tego doświadczenia, chcieliby ten święty czas spotkania z Bogiem zatrzymać na dłużej.

Owoce tych spotkań są bardzo obfite. Widać to chociażby po wpisach na stronie internetowej parafii…

– Jest bardzo szerokie spektrum spraw, za które uzdrowieni dziękują. Chyba te najbardziej wzruszające dotyczą uzdrowienia z nieuleczalnych z punktu medycznego chorób, a także daru rodzicielstwa, czyli doczekania się przez małżeństwa upragnionego dziecka.

Ilu uczestników spodziewają się organizatorzy na listopadowych rekolekcjach?

– Liczymy, że frekwencja będzie podobna do majowej, a może z rekolekcji skorzysta jeszcze więcej osób. Hala Centrum Targowo-Kongresowego MT Polska w Warszawie, gdzie odbywają się rekolekcje, jest bardzo obszerna.

Znany jest już program?

– Dogrywane są jeszcze szczegóły. Stałymi punktami poszczególnych dni jest zawsze modlitwa, Msza św. i konferencje. Myślą przewodnią rekolekcji, które przed nami, będą słowa z Ewangelii według św. Łukasza: „Wypłyń na głębię”.

Czy trwają już zapisy?

– Rejestracja trwa. Zapisy są prowadzone przez stronę naszej parafii: www.parafiamiedzeszyn.pl.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik, 9 września 2014

Autor: mj