Ofensywa przed aneksem
Treść
Antoni Macierewicz: PO broni ludzi, którzy dopuścili do sowieckiej penetracji Polski
Ofensywa przed aneksem
Przygotowany przez Platformę Obywatelską "antyraport" dotyczący likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych to - zdaniem osób zaangażowanych w likwidację tych służb - atak poprzedzający ujawnienie aneksu do raportu obejmującego tym razem wpływ WSI na procesy prywatyzacyjne i działalność sektora bankowego w Polsce. We fragmentach dokumentu PO trudno doszukać się merytorycznych argumentów podważających prawidłowość przebiegu procesu likwidacyjnego, nie brakuje natomiast sloganów i sformułowań wcześniej wypowiadanych przez opozycję z trybuny sejmowej. Zdaniem likwidatorów WSI - w konwencję absurdalnego dyskredytowania komisji weryfikacyjnej wpisuje się też poniedziałkowa publikacja "Gazety Wyborczej".
- Z wielkim zdziwieniem przyjąłem te fragmenty "antyraportu" przygotowanego przez Platformę Obywatelską. Jego autorzy skupiają się na krytykowaniu prezydenta czy osób zaangażowanych w likwidację WSI oraz na obronie ludzi odpowiedzialnych za dopuszczenie do sowieckiej penetracji Polski - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Antoni Macierewicz, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych.
Platforma Obywatelska ma dzisiaj oficjalnie przedstawić przygotowany pod kierunkiem posła Marka Biernackiego, byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jerzego Buzka, "antyraport" dotyczący nieprawidłowości i zaniedbań w procesie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Jednak jak wynika z ujawnionych dotąd obszernych jego fragmentów - brakuje w nim analizy opisanych w raporcie z likwidacji WSI nieprawidłowości w działalności tych służb, trudno też znaleźć jakiekolwiek merytoryczne zarzuty wobec działalności osób likwidujących Wojskowe Służby Informacyjne.
Nieprzypadkowy przypadek
- Najpierw "Trybuna" odgrzewa starą i całkowicie wyjaśnioną już sprawę rzekomego braku uprawnień niektórych członków komisji weryfikacyjnej pozwalających na dostęp do tajnych dokumentów, PO zapowiada dziwny "antyraport", a "Gazeta Wyborcza" popełnia paszkwil o rzekomym przejmowaniu przez ludzi Macierewicza spółki paliwowej. Wszystko to w atmosferze prac nad aneksem do raportu z likwidacji WSI dotyczącego nieprawidłowości i udziału tych służb w procesach prywatyzacyjnych. To nie przypadek - mówi nam jedna z osób zaangażowanych w likwidację WSI.
Autorzy "antyraportu" skupili się na zagadnieniach, które były już przedmiotem publicznej debaty, wyjaśniał je również zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i członkowie komisji weryfikacyjnej WSI. "Antyraport" przypomina, że dokument podany do publicznej wiadomości przez prezydenta różnił się w treści od przekazanego przez przewodniczącego komisji weryfikacyjnej WSI. Eksperci Platformy stwierdzili, że prawo nie dawało prezydentowi uprawnień do dokonywania zmian w raporcie.
"Gwiazda" - nierzetelna i na poły fikcyjna
Obiektem krytyki "antyraportu PO" stał się też sam Antoni Macierewicz. Wątpliwości doradców Platformy wzbudziło zniesienie klauzul tajności informacji znajdujących się w raporcie. Najpoważniejszy zarzut stawiany szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego odnosi się do dekonspiracji szczegółów operacji "Gwiazda" prowadzonej od połowy lat 90. przez Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI. Operacja "Gwiazda" była jedyną podjętą przez WSI próbą ustalenia i zweryfikowania oficerów polskich służb specjalnych szkolonych przez wywiad rosyjski - w tym GRU. Jak wynika z materiałów komisji weryfikacyjnej WSI, cała operacja przeprowadzona była nierzetelnie, a danymi pozyskiwanymi w jej trakcie manipulowali szefowie poszczególnych komórek wywiadu - często sami szkoleni przez GRU. - Aż trudno mi uwierzyć w taką reakcję Platformy Obywatelskiej. Żeby tak otwarcie bronić ludzi, którzy przez szesnaście lat dopuszczali do rosyjskiej penetracji wywiadowczej w Polsce? - dziwi się Antoni Macierewicz.
Nie komentują "Wyborczej"
"Gazeta Wyborcza" zasugerowała wczoraj, że "ludzie związani z Macierewiczem" przejmują władzę w jednej ze spółek paliwowych. - Ja mam jakąś spółkę paliwową? Moi ludzie przejęli państwową spółkę paliwową?! Niech się Michnik puknie w głowę. Takich bzdur nie będę komentował - denerwuje się Macierewicz.
Zdaniem "Gazety Wyborczej" - historyk IPN dr Sławomir Cenckiewicz, który kierował komisją likwidacyjną WSI, dlatego wszedł do rady nadzorczej Naftobaz, przedsiębiorstwa należącego do państwowej spółki Nafta Polska, że zarządzają nią "ludzie Macierewicza".
- Z panem Macierewiczem nie widziałem się od października ubiegłego roku, do rady nadzorczej zaś wszedłem z rekomendacji rządowej, dlatego że w trakcie likwidacji WSI zajmowałem się kwestią rynku paliwowego i powiązań z nim WSI. Przez jakiś czas mam w tej spółce pełnić rolę nadzorcy. Publikacji "Gazety Wyborczej" nie będę komentował, szkoda nerwów - mówi w rozmowie z nami Cenckiewicz.
W trakcie prac komisji likwidacyjnej WSI wskazano na powiązania polskich spółek branży paliwowej z WSI, wykryto też liczne przypadki współpracy funkcjonariuszy tych służb z tzw. mafią paliwową.
Wojciech Wybranowski
żródło:"Nasz Dziennik" 2007-04-11
Autor: mj