Odżegnują się od związków z Singerem
Treść
Organizacje byłych właścicieli żądają pełnego zaspokojenia roszczeń w oparciu o reprywatyzację w naturze lub przyznanie mienia zastępczego. II Kongres Organizacji Rewindykacyjnych zaapelował do polskich władz o przyjęcie stosownej ustawy. Po fali oburzenia, jaką wywołała strategia wspólnego frontu z Israelem Singerem i roszczeniowcami spod znaku Światowego Kongresu Żydów - środowisko byłych właścicieli zdecydowało się odciąć od tych związków.
Podczas konferencji prasowej otwierającej II Kongres Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych (OPOR) za stołem prezydialnym zasiedli ramię w ramię przedstawiciele polskich i międzynarodowych organizacji zrzeszających byłych właścicieli, m.in. Mirosław Szypowski - prezydent OPOR, Yehuda Evron - prezes Holocaust Restitution Comitee, Statos Paradias - prawnik z Grecji, prezes organizacji zrzeszającej właścicieli nieruchomości w Europie. Wbrew przyjętej wcześniej przez OPOR strategii, polegającej na zawiązaniu wspólnego frontu z żydowską organizacją roszczeniową Claims Conference Israela Singera - tym razem zebrani stanowczo odcinali się zarówno od osoby Singera, jak i roszczeń wysuwanych przez Światowy Kongres Żydów. - Majątek po Żydach - obywatelach polskich, którzy nie przeżyli okupacji, nie powinien być przedmiotem żadnych roszczeń - zadeklarował Szyprowski. - Nie mamy związków z Singerem - zapewniał.
- Nie chcemy dochodzić roszczeń uniwersalnych wobec majątków, których właściciele nie przeżyli holokaustu - wtórował mu Evron.
- Nie mamy nic wspólnego z organizacją Singera. On reprezentuje Światowy Kongres Żydów - organizację żydowskiego establishmentu, a my - żywych ludzi - powiedział prezes Holocaust Restitution Comitee. Podkreślił, że Polska jest jedynym oprócz Białorusi krajem, który nie uporządkował sprawy roszczeń reprywatyzacyjnych. Wartość roszczeń wobec Skarbu Państwa, w ocenie Szypowskiego, wynosi
65-70 mld zł (w odróżnieniu od 60 mld USD tzw. roszczeń żydowskich, które wysuwa Światowy Kongres Żydów). Szyprowski uznał za zbyt niską kwotę 40 mln USD, którą wypłaciła PRL rządowi Stanów Zjednoczonych, zamykając kwestię roszczeń obywateli amerykańskich wobec naszego kraju. Na mocy tej umowy ewentualne dalsze roszczenia przejął na siebie rząd amerykański. Podobne umowy zawarła PRL również z rządami europejskimi.
- W zasadzie chcemy odszkodowań w naturze - powiedział prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego Kazimierz Moes. Zaproponował, aby Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa przekazała swoje grunty - 2,8 mln ha, z których część obecnie wydzierżawia - na cele reprywatyzacji. Skarb Państwa powinien też zwrócić w naturze ok. 12 tysięcy domów i pałaców, z których większość znajduje się w ruinie.
Kongres przyjął uchwałę, w której domaga się uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej opartej na zasadzie zwrotu własności w naturze w tych wypadkach, gdy to jest możliwe, a w pozostałych - pełnej rekompensaty za przejęte mienie - w postaci mienia zastępczego, bonów, udziałów w spółkach Skarbu Państwa itp. Organizacje byłych właścicieli chcą zwrotu wszystkiego, co przejęły władze PRL w latach 1944-1962, tj. od reformy rolnej po ustawę prawo wodne, która odebrała własność akwenów.
Zebrani odrzucają argument, iż dzisiejszej Polski i Polaków na tak szeroko zakrojoną rewindykację nie stać. Oceniają, że jest wprost przeciwnie - zwrot własności spowoduje eksplozję wzrostu gospodarczego oraz "napływ wdzięcznego kapitału".
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2007-03-20
Autor: wa