Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odwrót Wisły

Treść

Prawie cała czołówka była w pierwszej w nowym roku ligowej kolejce solidarna i swoje mecze wygrała. Niechlubnym wyjątkiem okazała się fatalnie dysponowana Wisła Kraków, która już na wstępie utrudniła sobie kwestię obrony mistrzowskiego tytułu.
Legia wygrała z Cracovią, choć przez ponad godzinę musiała sobie radzić w "10", po czerwonej kartce dla Dicksona Choto. Miała też mnóstwo szczęścia, gdy rywale obijali słupek i poprzeczkę jej bramki, ale umiała w ciągu trzech minut zadać trzy decydujące ciosy. Oba, co ciekawe, były dziełem rekonwalescentów, borykających się ostatnio ze zdrowotnymi problemami.
Wisła gola straciła już w trzeciej minucie, a pogrążył ją Dawid Nowak, a więc zawodnik nad którego sprowadzeniem się zastanawiała (przy okazji pokazał, czym różni się napastnik klasowy od takiego, którego można sprowadzić "za darmo" - a taką politykę stosują krakowianie). Potem goście spod Wawelu wykazywali się totalną bezradnością i chaosem w akcjach ofensywnych, dopiero w drugiej połowie się to zmieniło, ale nie na tyle, by wyrównać. W słupek trafił Andraż Kirm, w poprzeczkę Marcelo, a w futbolu chodzi o to, by umieścić piłkę w siatce. Strata punktów to nie jedyna fatalna wiadomość dla Macieja Skorży, jeszcze gorszą jest kontuzja Pawła Brożka.
Efektownie zmagania rozpoczął Ruch Chorzów, który rozbił w Gdyni Arkę. Paradoksalnie wynik mógł być jednak odwrotny, bo gospodarze mieli multum idealnych sytuacji, których nie potrafili jednak wykorzystać. "Niebiescy" byli skuteczni i zgarnęli pełną pulę.
Także Lech na inaugurację zaimponował. Zagrał efektownie, dwa kolejne gole do kolekcji dorzucił Robert Lewandowski, za to kompletnie rozczarowała stołeczna Polonia. Nie tak wyobrażał sobie postawę swoich podopiecznych Jose Maria Bakero...
Pisk
Nasz Dziennik 2010-03-01

Autor: jc