Odwołać Millera
Treść
Odwołania Jerzego Millera ze stanowiska szefa komisji badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej domaga się od premiera Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Poseł wskazuje, że szef MSWiA został "bezprawnie" powołany na przewodniczącego tej komisji, co będzie miało przełożenie na ważność jej końcowego raportu.
- Czas na to, żeby odwołać Jerzego Millera, i o to będziemy wnioskowali. Nasze stanowisko zostanie przekazane panu premierowi - poinformował wczoraj Macierewicz.
Przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego powiedział, że wniosek ten wynika z "bezprawnego" powołania Millera na stanowisko szefa komisji badającej katastrofę smoleńską. - Ten skład komisji, a w szczególności przewodniczący zostali powołani ze złamaniem prawa - uważa poseł. Zastrzegł jednak, że poza Millerem cały skład komisji nie jest kwestionowany.
Poseł wskazuje, że rozporządzenie, w oparciu o które powstała komisja, naruszyło delegację ustawową. - Ustawa bardzo jasno ograniczała powołanie przewodniczącego komisji do ministra obrony narodowej, a rozporządzenie przyznało te kompetencje premierowi - wskazał. Macierewicz ocenia, że złamanie ustawy rzutuje na pozycję Millera i prace komisji prowadzone pod jego przewodnictwem.
- Nie może być tak, żeby mogła być podważana jej praca ze względu na bezprawne powołanie osób, które stworzyły ten raport - stwierdził poseł. W ocenie Macierewicza, szef MSWiA został mianowany jako polityczny nadzorca ekspertów wojskowych, a faktycznie pracami kieruje płk Mirosław Grochowski. - Ciężka praca zespołu pana płk. Mirosława Grochowskiego zostałaby zakwestionowana publicznie i podważana, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i polskiej przez bezprawne powołanie i bezprawne działania przewodniczącego - twierdzi Macierewicz. W jego przekonaniu, mamy do czynienia z konfliktem interesów i działaniem Jerzego Millera na szkodę państwa polskiego i polskich interesów prawnych. - Dlatego zmiana przewodniczącego jest konieczna - dowodził Macierewicz.
Poseł uważa, że dotychczasowa rola ministra w komisji była "destrukcyjna". - Miller spełniał rolę destrukcyjno-nadzorczą, wypowiadał się o winie Polaków, mówił, że będzie bardziej bolało, badał sam siebie, a więc uniemożliwiał w istocie badanie całego wielkiego obszaru związanego z Biurem Ochrony Rządu - mówił poseł. - Raczej blokował badanie, raczej utrudniał działanie tej komisji niż odwrotnie - dodał.
- Będąc przewodniczącym, Miller bada sam siebie, orzeka na temat organu, który mu jest bezpośrednio podległy - twierdzi Macierewicz.
Pytany, czy postulat odwołania Millera nie opóźni prac komisji, stwierdził, że nie sądzi, aby tak się stało. - To jest tylko kwestia zmiany przewodniczącego, to w żaden sposób nie narusza prac komisji technicznej - podkreślił poseł.
Macierewicz odniósł się także do listu członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych skierowanego do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, a dotyczącego przewodniczącego tej komisji, płk. Edmunda Klicha. Zarzuca się w nim Klichowi m.in. "nagły" wyjazd ze Smoleńska podczas prac polskich ekspertów nad wrakiem, co miało uniemożliwić ich dokończenie.
- To jest rzecz bardzo poważna i najprawdopodobniej wystąpimy w tej sprawie do prokuratury - poinformował poseł. Macierewicz podkreślił, że sprawa wraku jest jedną z centralnych kwestii dowodowych, a aktywność Klicha nosi znamiona działania na szkodę interesów państwa polskiego i z tego będą musiały być wyciągnięte konsekwencje.
- Bezprawny wcześniejszy wyjazd doprowadził do takiej sytuacji, że polscy eksperci nie mogli zbadać wraku tupolewa, to niesłychanie poważny zarzut - zaznaczył Macierewicz.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-03-09
Autor: jc