Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odszkodowanie za promieniowanie

Treść

Federalne ministerstwo obrony przyznało byłym żołnierzom Ludowej Armii Niemieckiej Republiki Demokratycznej prawo do odszkodowania za ubytki na zdrowiu powstałe w wyniku napromieniowania w latach 60. i 70. na radarach sowieckiej produkcji.

Niemiecki resort obrony przy poparciu Bundestagu zgodził się na powołanie fundacji, która poszkodowanym żołnierzom i ich rodzinom wypłacać będzie odszkodowania. Fundacja dysponuje sumą 7 milionów euro, a pieniądze będą wypłacane żołnierzom, którzy w wyniku napromienienia zachorowali, i rodzinom tych żołnierzy, którzy w wyniku napromieniowania zmarli.
W 2005 roku rząd niemiecki przyjął na siebie częściową odpowiedzialność za napromieniowanie promieniami X żołnierzy i pracowników technicznych armii NRD. Nastąpiło to w wyniku wieloletniej pracy na wadliwym sprzęcie wojskowym. Do tej pory przyznano blisko 750 osobom specjalne renty. Stanowi to mniej niż 20 proc. wszystkich zarejestrowanych 3800 przypadków. Resztę wniosków MON odrzucało, tłumacząc, iż zachorowania na raka krwi nie były spowodowane jedynie pracą na radarach, lecz innymi czynnikami (palenie tytoniu, picie alkoholu, niehigieniczny tryb życia itp). Obecnie stworzona fundacja ma przyspieszyć i ułatwić wypłacanie odszkodowań większej grupie poszkodowanych, chociaż - jak zaznaczył sekretarz stanu w ministerstwie obrony Christian Schmidt (CSU) - nie dla wszystkich wystarczy pieniędzy, ale w pierwszej kolejności trafią one do najbardziej pokrzywdzonych.
Adwokaci od wielu lat próbują udowodnić, że tysiące żołnierzy w ludowym wojsku zachorowało i zmarło na białaczkę krwi, której nabawili się, pracując na sowieckim sprzęcie radiolokacyjnym. Zdaniem niemieckich adwokatów, co potwierdzili eksperci, radary produkowane przez Rosjan i używane w armii NRD w latach 1958-1977 wydzielały tak dużą dawkę promieniowania, że przebywający w ich pobliżu żołnierze i technicy radiolokacji zapadali w późniejszych okresach swojego życia na leukemię. Pracujący na tym sprzęcie nie byli informowani o zagrożeniu napromieniowaniem.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Nasz Dziennik Wtorek, 11 października 2011, Nr 237 (4168)

Autor: au