Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odszkodowanie za łosie

Treść

Białostocki sąd okręgowy wydał prawomocny wyrok w precedensowej sprawie odszkodowania za straty spowodowane przez łosie w prywatnym lesie. Rolnik z Downar ma otrzymać od ministra środowiska 2300 zł z odsetkami. Inni poszkodowani przez łosie rolnicy, którzy obserwowali proces, również przygotowują się do wystąpienia na drogę sądową.
Sąd okręgowy podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji z tą różnicą, że odszkodowanie ma zapłacić minister środowiska, a nie wojewoda podlaski, gdyż wojewoda "nie ma żadnego wpływu na populację zwierzyny łownej". To pierwszy taki prawomocny wyrok. Pozew złożył rolnik z Downar (woj. podlaskie), któremu łosie zniszczyły młody sosnowy las o powierzchni ok. 4 hektarów. Zwierzęta najbardziej szkodzą lasom zimą, kiedy głodne ogryzają młode drzewka. Ten problem jest szczególnie widoczny w północno-wschodniej części Polski, gdzie żyje trzy czwarte z ogólnej liczby ok. 6 tys. naszych łosi. Najwięcej, ok. 600-700, jest ich w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie są one pod ochroną, jednak od 9 lat obowiązuje moratorium, które przez cały rok zabrania na nie polować. Natomiast państwo wypłacało odszkodowania jedynie za zniszczenia spowodowane działalnością dzikich zwierząt objętych ochroną prawną. Tak więc za szkody, które wyrządzają łosie, właściwie nikt do tej pory nie odpowiadał. Prawomocny wyrok białostockiego sądu zmienia tę sytuację i kolejni rolnicy przygotowują się do składania pozwów.
Leśnicy w północno-wschodniej Polsce oszacowali, że w 2008 r. łosie zniszczyły ok. 2,6 tys. ha upraw leśnych, z czego 890 ha zostało "objedzonych" w stopniu znacznie powyżej 20 proc. danej powierzchni; 540 ha to młodniki. Zwierzęta pojawiają się coraz częściej na terenach nie tylko leśnych, ale i zamieszkałych. Wchodzą do sadów i ogrodów. Wielokrotnie pojawiały się nawet na osiedlach mieszkaniowych w Białymstoku. Leśnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego apelują do ministra środowiska, aby w związku ze zbyt dużą liczbą łosi, pozwolić czasowo na ich odstrzał. Argumentują, że zwierzęta te tak się rozmnożyły, iż mogą doprowadzić do całkowitego zniszczenia młodych drzew na terenie całego parku. Rolnik przed głodnymi zwierzętami może ratować drzewa na dwa sposoby - ogrodzić rośliny albo smarować specjalną maścią. Obie metody są jednak bardzo kosztowne.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2010-06-16

Autor: jc