Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odszkodowania po 90 latach

Treść

Władze towarzystwa ubezpieczeniowego AXA uznały za ważne polisy ubezpieczeniowe na życie Ormian, którzy zginęli w latach 1915-1923 w wyniku tureckiego ludobójstwa. W efekcie ich spadkobiercom zostaną wypłacone stosowne odszkodowania. Decyzja ta wywołała w Turcji falę oburzenia.
Wielu Ormian żyjących przed I wojną światową w Imperium Ottomańskim podpisało kontrakty ubezpieczeniowe na życie z ówczesnym towarzystwem Union-Vie, które weszło z czasem w skład francuskiego ubezpieczyciela AXA. Wielu kontrahentów padło ofiarą tureckiego ludobójstwa w latach 1915-1923, kiedy zginęło około
1,5 mln Ormian. 90 lat później kalifornijski adwokat ormiańskiego pochodzenia Vartkes Yeghiayan podpisał porozumienie z francuską kompanią ubezpieczeniową o wypłaceniu przez nią odszkodowań dla dawnych klientów w wysokości 17 mln USD.
Towarzystwo ubezpieczeniowe Union-Vie już w 1922 r. informowało rząd francuski, że posiada 10 899 kontraktów ubezpieczeniowych na życie podpisanych przez Ormian. Cała sprawa została jednak zbagatelizowana i z czasem zapomniana. Po zakończeniu II wojny światowej towarzystwo Union-Vie zajęło stanowisko, że kontrakty te już nie obowiązują, ponieważ po 30 latach od ich podpisania uległy przedawnieniu.
Vartkes Yeghiayan zaskarżył towarzystwo AXA do sądu w Los Angeles. Zgodnie z przepisami stanu Kalifornii prawo domagania się odszkodowań dla aktów tureckiego ludobójstwa wygasa dopiero w roku 2010. Nie tylko AXA będzie musiało sięgnąć do swojej kasy. Adwokat Ormian odnalazł w Europie 30 osób, które już w ubiegłym roku otrzymały odszkodowania o łącznej wartości 20 mln USD od amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej New York Life, posiadającej 2000 ormiańskich polis ubezpieczeniowych na życie. Obecnie jest on w trakcie postępowania o wypłatę odszkodowań od niemieckiego ubezpieczyciela Victoria.
Decyzja amerykańskiego sądu wywołała w Turcji falę oburzenia. Została ona szczególnie źle przyjęta w armii tureckiej, co grozi konsekwencjami finansowymi dla towarzystwa AXA, obecnego na rynku tureckim pod nazwą OYAK. Ubezpieczenie to trzyma przede wszystkim portfele akcyjne licznych oficerów armii tureckiej. Jest ono symbolem obecności władzy wojskowej w ekonomii kraju. Jeden z szefów silnego związku funkcjonariuszy państwowych Ahmet Aksu zaapelował do OYAK o zerwanie związku z AXA. Zagroził jednocześnie, że jeżeli do tego nie dojdzie, to zaapeluje on do członków swojego związku o bojkotowanie AXA-OYAK i niepodpisywanie z nimi żadnych kontraktów.
Na skutek krytycznych artykułów w prasie tureckiej OYAK oświadczył w sobotę, że rozpocznie własne dochodzenie dotyczące motywów decyzji władz towarzystwa AXA o wypłacie odszkodowań dla Ormian. Zareagował także rzecznik prasowy ministerstwa spraw zagranicznych, oświadczając, że "stanowisko AXA nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem rządu w sprawie rzekomego ludobójstwa".
Dyrekcja AXA jest jednak mocno zaniepokojona turecką reakcją. Jej rzecznik prasowy stwierdził, że jego firma "musi stawić czoła licznym, wewnętrznym tureckim reakcjom". AXA wysłała w tej sprawie wiele pism wyjaśniających skierowanych do swoich tureckich pracowników i do wspólnika OYAK. Zdaniem rzecznika prasowego, AXA "nie widzi żadnych zastrzeżeń ani przeciwności i wykona to, co do niej należy". Przyznał on jednak, że nie wie, jakie to może mieć konsekwencje dla jego firmy. Obecna od 1999 r. w Turcji AXA-OYAK opanowała 12 proc. rynku ubezpieczeń. Obecnie, na równi z niemiecką Allianz, należy do największych firm ubezpieczeniowych nad Bosforem.
Franciszek L. Ćwik, Caen

"Nasz Dziennik" 2005-10-26

Autor: ab