Odszedł przez GMO?
Treść
W czwartek do dymisji podał się wiceminister rolnictwa Lech Różański. Dał się poznać jako przeciwnik uprawiania w Polsce roślin modyfikowanych genetycznie (GMO). W Polsce lokalne sejmiki ogłosiły już czternaście województw strefami wolnymi od GMO, podobne decyzje podejmuje coraz więcej samorządów Europy.
- Minister Różański sam podał się do dymisji, nie znamy uzasadnienia - usłyszeliśmy wczoraj w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Różański był zwolennikiem wystąpienia przez Polskę do Brukseli o odszkodowania z tytułu zamknięcia przez Rosję granic dla polskich eksporterów mięsa. Jego zdaniem, takie działania strony rosyjskiej były sprzeczne z umową UE i Rosji, a Polska jako członek Unii ma prawo ubiegać się o przewidziane w umowach odszkodowania.
Prawdziwą falę krytyki pod adresem wiceministra zapoczątkowała jednak dopiero jego wypowiedź o szkodliwości uprawiania roślin modyfikowanych genetycznie. Wiceminister opowiadał się za wprowadzeniem zakazu uprawiania roślin z nasion modyfikowanych genetycznie, ich importu, nawet w postaci pasz, a także prowadzenia wszelkich badań nad takimi organizmami. Wywołało to zmasowaną falę krytyki, głównie ze strony producentów nasion GMO oraz naukowców związanych z firmami zajmującymi się produkcją GMO. Ostatecznie Różański zdecydował się odejść z ministerstwa. W piątek nie udało nam się z nim skontaktować; nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie wrócił już do rodzinnego Poznania.
Tymczasem coraz więcej krajów i regionów Europy wprowadza całkowity lub częściowy zakaz uprawiania roślin modyfikowanych genetycznie jako potencjalnie szkodliwych dla zdrowia zwierząt i ludzi. Krajem całkowicie wolnym od GMO ogłosiła się np. Grecja, podobną rezolucję przyjęło osiem z dziewięciu austriackich prowincji oraz zdecydowana większość (80 procent) Włoch. W Polsce sejmiki 14 województw ogłosiły wolę uznania ich za strefę wolną od GMO.
WW
"Nasz Dziennik" 2006-03-06
Autor: ab