Odrzucony za Kartę Polaka
Treść
Litewski parlament odmówił zatwierdzenia na stanowisko wiceprzewodniczącego sejmowego komitetu oświaty, nauki i kultury Jarosława Narkiewicza z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), dopóki poseł nie wyrzeknie się polskiej narodowości. Za kandydaturą Narkiewicza opowiedziało się 29 posłów, 27 było przeciw, a 29 wstrzymało się od głosu.
- Pozycja zastępcy kierownika komitetu oświaty, nauki i kultury była w zasadzie już przyznana opozycji, czyli nam. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, aby kandydat przeznaczony, czyli przyjęty w głosowaniu w komitecie, został odrzucony - powiedział nam wczoraj Jarosław Narkiewicz. Przypomniał, że jego kandydatura została przyjęta w tajnym głosowaniu w komitecie większością 8 do 2 (nieobecnych). W Sejmie ją odrzucono. - To jest precedens - skonstatował, podkreślając, że stało się tak tylko i wyłącznie ze względu na jego polską narodowość.
Przeciwko Narkiewiczowi opowiedzieli się przede wszystkim posłowie konserwatywnej partii Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Deputowany z tego ugrupowania Salius Peczeliunas zażądał od Narkiewicza, by ten otwarcie potwierdził, że "nie posiada Karty Polaka" i by zapewnił, iż jej "nie posiadał i nie będzie posiadał". Stwierdził przy tym, że dopóki Sąd Konstytucyjny nie orzeknie, czy przyjęcie Karty wiąże się z zobowiązaniami wobec innego państwa, nie należy powoływać Narkiewicza na stanowisko wiceszefa sejmowego komitetu.
- Przedwczorajsze głosowania w sejmie można określić jako bardzo przykre i niepokojące, bo głosowano przeciwko konkretnej osobie, która ma narodowość polską - ocenił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przewodniczący AWPL Waldemar Tomaszewski. Dodał, że obecnie próbuje się zastraszyć Polaków i tym sposobem zmusić, aby wyrzekli się swojej narodowości i odżegnali od swoich korzeni. - Podobne sytuacje miały miejsce za czasów stalinowskich, kiedy nakazano wyrzec się rodziców itd. - skonstatował Tomaszewski. - Chociaż mamy XXI wiek, analogie są podobne. Ten wypad nacjonalistyczny ujawnił prawdziwą twarz litewskiej partii konserwatywnej - dodał. Podkreślił, że Polacy nie dadzą się zastraszyć.
Tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wyraziło opinię, że Karta Polaka nie jest zobowiązaniem wobec państwa polskiego. Zgodnie z regulaminem sejmu, Jarosław Narkiewicz potrzebował poparcia ponad 50 proc. posłów uczestniczących w głosowaniu.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2008-11-29
Autor: wa