Odpowiedni klimat umysłowy
Treść
Czytając encyklikę bł. Papieża Pawła VI „Humanae vitae”, mamy świadomość, iż jest to głos profetyczny, ujawniający głębię miłości małżeńskiej i związanego z tą miłością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Dokument ten studiuje wielu członków Kościoła i ludzi nieochrzczonych już prawie pięćdziesiąt lat. Podsumowując ten czas, możemy zapytać, na ile ten głos sprawdził się przez te lata, tym bardziej że pomysłów rozwiązania odpowiedzialnego rodzicielstwa jest bardzo wiele. Ażeby odpowiedzieć na to pytanie argumentem doświadczenia, spójrzmy na pobieżnie cytowane różne bieżące doniesienia. Zorientujemy się wtedy, jak bardzo umysł ludzki potrzebuje głosu profetycznego, czyli przewodnictwa.
Zwróćmy uwagę zwłaszcza na te społeczeństwa, które najbardziej hałaśliwie kontestowały przez pół wieku naukę encykliki „Humanae vitae”. Dowiadujemy się na przykład z terenu Uniwersytetu w Getyndze, że środowiska polityczne Zielonych, które uchodziły za najbardziej przewodzące w rewolucji obyczajowej, krytycznie spojrzały na swój „dorobek”. Oceniono, że prawie pięćdziesiąt lat aktywności tychże środowisk oparte było na błędnych założeniach i stąd przyniosło wiele szkody, a nawet cierpień wśród młodocianych. Ze strony liderów padło publicznie wyznanie, że partia ta ponosi historyczną i moralną odpowiedzialność za powstałe zło i że chce się zmierzyć z obranym błędnie kierunkiem, deklarując naprawienie wyrządzonych krzywd.
Równocześnie z tego samego kraju otrzymujemy komunikat, iż rodzice, którzy nie chcą dopuścić do demoralizacji dziecka na terenie szkoły przez wyłączenie ich z instruktażu seks- edukacji, są prześladowani i nawet zamykani w areszcie. Uruchomiono wszystkie aparaty władzy, dozoru, ażeby udowodnić, że dziecko jest własnością państwa, a rodzice mają tylko obowiązek zadbać o jego żywienie, natomiast nauka myślenia i kształtowanie postaw moralnych należy do przywódców politycznych. Dochodzą także do nas medialne informacje, że na naszym terenie szkoły są administracyjnie zmuszane do wprowadzania programów seksedukacyjnych. Wśród tych programów mamy również i takie, które pod pozorem upominania się o prawa kobiet i dzieci stwierdzają, że rodzenie dzieci to największe ryzyko dla zdrowia kobiet. Stąd wymóg o pełny dostęp, na terenie liceów, do instruktażu swobodnego współżycia, ochronionego przed niepożądaną ciążą.
Skąd się bierze to zamieszanie pojęć? Oczywiście, nie można źródła tego zamieszania szukać w bardzo niskim poziomie oświaty ogólnej. Są to więc zamierzone działania, do których musimy się odnieść wspólną i odważną reakcją. Trzeba odwołać się do światła prawdy. Ale żeby prawda dotarła do serca, potrzebny jest odpowiedni klimat umysłowy.
Trzeba mówić najpierw o „lojalności wobec prawdy”. Przyjęcie prawdy oznacza uwolnienie się od przeszkód, które widzimy zwłaszcza wtedy, kiedy głoszona prawda dotyczy zagadnień moralnych, naszych obowiązków i angażuje nas uczuciowo. Objawia się to boleśnie w międzypartyjnych dyskusjach, gdzie ani myślenie, ani lojalność wobec prawdy się nie liczy i bierze się pod uwagę tylko arytmetykę głosowań.
Przy omawianiu zadań moralnych związanych z nauką o małżeństwie trzeba odnieść się także do roli Kościoła. W jakim charakterze Kościół podejmuje się zadań nauczycielskich? Ani Papież, ani teologowie nie mogą być traktowani jako eksperci, i to tacy, którzy mają poparcie społeczne lub nie. Kościół jest wspólnotą kierowaną przez Ducha Świętego. Głową Kościoła jest Chrystus, a dynamiką głoszenia prawdy jest działanie Ducha Świętego. W takiej świadomości możemy stworzyć właściwy klimat naszego umysłu, otwartego na przyjęcie prawdy.
Powoływanie się na autonomię badawczą ośrodków akademickich ma swoje głębokie uzasadnienie w wielu dziedzinach. Jednakże każda z tych dziedzin ma własną dyscyplinę metodologiczną. Autonomia badania nie jest wolna od tej dyscypliny, wręcz odwrotnie, autonomia dopiero wtedy jest skuteczna, gdy się podda dyscyplinie metodologicznej. Ta zasada metodologiczna przeniesiona na teren teologii korzysta z faktu, iż teolog wtedy jest wielkim wsparciem dla Urzędu Nauczycielskiego, gdy jest żywym członkiem Ciała Mistycznego. Papież i biskupi nauczający wtedy wykorzystują w pełni kompetencje teologa, gdy łączy ich komunia Chrystusowego Ciała, którym jest Kościół.
Odpowiedni klimat umysłowy wymaga od nas bardzo ożywionego i poprawnego uczestniczenia we wspólnocie Kościoła.
Ks. bp Stanisław Stefanek TChr
Nasz Dziennik, 25 listopada 2014
Autor: mj